L.U.C - Remont

Tekst piosenki:


Idę po wertepach obranego traktu,
Jam bałagan, czy to ten świat jako labirynt faktów,
Aktu-alnie wijący się szybciej od taśm i kompaktów,
Tłów wygina się jak plastik od obłędu,
Gimnastyk pędu czynów i słów,
Uwikłany w swego DNA ramy,
Unoszę się w kłębach wspomnień i snów...

Może to wszystko jest iluzoryczną watą,
A to co złe za dobre opłatą,
300 metrów z dzielnicy baśniowego lasu zgasło jak lato,
Na rzecz bytu ciasnego jak atom,
Niepewnego jak sojusz NATO,
Nie martw się kochanie,
Nie martw się tato,
Dam rade jakem eluce, L.U.C,
Moc jest ze mną wie to imperator,
Ja parapsychogenerator,
Z rozbabraną brodą

Mam wiarę jak Frodo,
Wiem to dopiero pierwsza kwarta,
Los wycina nam kołki jak dowcipny tartak,
Muzyka to podarta karta czasem gry nie warta,
Ale moja karta od serca i od zera...
Jedyna karta...

W plastelinowym swetrze,
Pieprze nieprzytomnie,
Idę tak skromnie ale wiekopomnie,
Ciężko ciągnąć po nierównym gruncie wózek tak słodkich wspomnień...

Zostawiam je więc na czas remontu,
Idę w bałaganie transformacji,
Oj, czystych kątów,
Idę mimo rządzącego mną nie mojego rządu,
Który łata dziury ostatnim kłębem naszych nerwów

Idę, więc biegnę nawet kiedy śpię,
Bywa lepiej niż w niebie bywa jak we mgle,
Nie wyjaśnię tego skąd mam te dziewięć pięt,
Nie wiem już co na jawie wieje,
Co dzieje się we śnie,
Zajebiście,
Śnieg przebiśnieg zieleń złote liście,
Śnieg przebiśnieg zieleń złote liście,
Śnieg przebiśnieg zieleń złote liście,
A wokół ciągle śnieg zieleń wiśnie,
I oczywiście znowu najdłużej deszcze i spadające liście,
Wybacz mi, że soczyście wylewam się jak spam,
Wybacz mi, ale mam...

Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia

Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia
Remont na arteriach mego życia