Tekst piosenki:
Znałem gościa, który nie miał żadnych wad,
Moralność białą ścieżką znaczył,
U stóp miał cały świat,
Mówił mi, że w świecie pełnym ludzi złych już nie ma miejsca na kolory,
Więc świat barwił sobie sam,
On dobrze wiedział czego chce,
Przynajmniej mówił tak,
Lecz jaki sens ma sztuczne szczęście,
I ile można tak?
Ref:
Gdy trzeba było zacząć żyć,
Zagubił się i przestał śnić,
Zakończył się Ikara los oporny był jak ptak,
Przez śnieg przebijał się nocami,
I wierzył, że to dobry szlak,
Z łatwością władał marzeniami,
Powiedz mi ile można tak?
Krótka chwila, łapiesz oddech
I dobrze wiesz, że jutro będzie ciężki dzień,
Więc trzeba wziąć się w garść,
Szybkie tempo dzień narzuca Ci,
I tylko myślę, że jutro spadnie śnieg,
Do przodu wciąż Cię pcha,
Tak mówił mi każdego dnia,
Gdy srebrnej tacy blask oświetla szarość naszych twarzy,
Lecz ile można tak?
Ref:
Gdy trzeba było zacząć żyć,
Zagubił się i przestał śnić,
Zakończył się Ikara los oporny był jak ptak,
Przez śnieg przebijał się nocami,
I wierzył, że to dobry szlak,
Z łatwością władał marzeniami,
Powiedz mi ile można tak?