Tłumaczenie:
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin po mieście już włóczę się
Siedem godzin - już nogi nie niosą mnie
Siedem godzin, mój swiat znowu zacznie się
Siedem godzin, bym mogła zobaczyć cię!
Nawet nie wiesz ile trwało, by dogonić każdą chwilę
Zaplanować każdy kroczek, żeby czas zostawić w tyle
A tęsknota wymieszana z krwią serdeczna już się burzy
Pędzą fale moich pragnień, już nie mogę czekać dłużej!
Wszystko z rąk mi dzisiaj leci, w mojej głowie - same śmieci
Jestem więźniem własnych nerwów, zapaliła się rezerwa
Już cierpliwość mi się kończy, już nie mogę dłużej tak
Każda chwila - eon cały, przecież jeszcze mi zostało:
Siedem godzin po mieście już włóczę się
Siedem godzin - już nogi nie niosą mnie
Siedem godzin, mój swiat znowu zacznie się
Siedem godzin, bym mogła zobaczyć cię!
Juz piętnasty raz się gapię w autobusie na migawkę
I w panice znowu sprawdzam, czy mam nogi całkiem gładkie
I rozpraszam się i skupiam, wstaję, siadam, wiem - to głupie
Na zegarek ciągle zerkam... Ale wzięło mnie!
Ale jestem zarobiona, chcesz - to wierz...
Jak nie świsnę paru minut, chyba nie wyrobię się
Majtki, bluzki, czekoladki, pudry, szminki, różne szmatki
W mej walizce znów przegrzebię, zaraz przyssam się do ciebie!
Tylko patrz...
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin
Siedem godzin po mieście już włóczę się
Siedem godzin - już nogi nie niosą mnie
Siedem godzin, mój swiat znowu zacznie się
Siedem godzin, bym mogła zobaczyć cię!
Siedem godzin po mieście już włóczę się
Siedem godzin - już nogi nie niosą mnie
Siedem godzin, mój swiat znowu zacznie się
Siedem godzin, bym mogła zobaczyć cię!
Siedem godzin, siedem godzin
By znów spojrzeć na siebie
Siedem godzin, siedem godzin
By się rzucić na ciebie!
Siedem godzin, siedem godzin
By znów spojrzeć na siebie
Siedem godzin, siedem godzin
By się rzucić na ciebie!
Siedem godzin, siedem godzin
By znów spojrzeć na siebie
Siedem godzin, siedem godzin
By się rzucić na ciebie!
Siedem godzin, siedem godzin!!
Tekst piosenki:
Siete horas...
Siete horas...
Siete horas...
Siete horas...
Siete horas,
corriendo por la ciudad,
siete horas,
mis piernas no dan a mas,
siete horas,
empiezo a estar del reves,
siete horas,
te voy a volver a ver.
Y no se hace cuanto tiempo,
persigo este momento,
pensando suave y lento,
en cada movimiento,
se mezcla la nostalgia,
con la sangre q baja,
y sube toda junta,
para inundar mis ganas,
no consigo actuar,
me bloqueo al pensar,
los nervios me aprisionan,
ya no puedo mas,
se acaba la reserva,
me quedo sin paciencia,
cada minuto se hace un mundo,
y todavia quedan...
Siete horas,
corriendo por la ciudad,
siete horas,
mis piernas no dan a mas,
siete horas,
empiezo a estar del reves,
siete horas,
te voy a volver a ver.
Y miro quince veces,
el billete del autobus,
y me aseguro de q mis piernas,
tengan depilao deluxe,
me levanto,
me siento,
me concentro,
me disperso,
miro al reloj cada minuto,
estoy atacá,
acho q jartita estoy de currar,
como no me apriete el tiempo,
no voy a llegar,
rebujo en la maleta,
braguitas y camisetas,
coloretes y cacao,
y en un ratito te estoy dando bocaos...