Tłumaczenie:
Pod chustą północnej ciszy
Wyjąca czerń
Gdzie wszystko zostaje przetworzone w nekromorfozie
Zasypiając w ludzkich szczątkach
Wzięte z kamieni
Elegiackie słowa
Liczące nadzieje
I zapomniane życia
Po pod nimi kryje się
Pył ludzki
Pył marzeń
Pył...
Powóz ciągnięty przez najczarniejsze rumaki
Jak przystało na tych, którzy odeszli z życia
Zaprowadzi cię tam, gdzie roją się widma
Pochowanych ukochanych ludzi
Prawa cielesne są tu znoszone
Teraz się zbliża stężenie pośmiertne
Więc licz czarne łoża twego smutku
Gdy jąkasz się przy swoich przerażających modlitwach
Ponownie rozważ swą wizję, zobacz perwersję w cieniach
W ciemność jest coś nie tak
Coś, co rozwija się na podłości i smutku
I sprawia, że ciemność się czołga
Spęczniałe od deszczu chmur
Przykryły słońce
Cholerne zaćmienie
Schłodzenie ciemności
Gałęzie, patyki
Osty, ciernie
Pióra, pierz
Błoto i kości
Umierający grunt
Coś martwego z ziemskiego wrzosowiska
Widzi glebę spod ziemi
Zna potrzebę przywołania ciała
Do paszczy
Warstwa skóry zimnych niebieskich ust, szeroki uśmiech
Który woła do ciała, wpuszcza
I w ten sposób zaspokaja jego tęsknotę
Zbliża się noc
Wędruje po cmentarzu bez końca tego, co kiedyś było
Gdzie wszystkie uczucia nigdy nie znikną
Tekst piosenki:
Beneath a shawl of midnight silence
A howling blackness
Where all is remade in necromorphosis
Asleep in human remains
Worn from the stones
Elegiac words
Recounting hopes
And forgotten lives
For beneath them lies
The dust of humans
The dust of dreams
The dust...
A coach drawn by the blackest steeds
As befits those who've passed from life
Will bring you to where swarm the specters
Of man's best-loved funerals
The laws of flesh are here repealed:
Vigor mortis is now on the way
So count the black beads of your sorrow
While you stammer your frightened prayers
Readjust your vision, see the warp in the shadows...
There's something wrong with the dark:
Something that thrives on wretchedness and sorrow
And makes the darkness crawl
Rain-swelled clouds
Blot out the sun
Damned nor'easter
Chilling the dark
Branches, sticks
Thistles, thorns
Feathers, fur
Mud and bones...
Dying ground
A lifeless thing of earthen heath
Seeing soil from beneath
Knows the need to summon flesh
To its maw
Cold blue lips frame (a) yard-wide grin
That calls to flesh, to let it in
And thus indulge its yearning
Come the unDawn
Roam the endless cemetery of what once was
(where) the Allfeeling is never truly gone