Fazi - Adios

Tekst piosenki:


galaktyka sie skurczyla zamawiam odczyt z kosmosu
fala twoich cudnych wlosow sposob w jaki na mnie patrzysz
wiem zdobywac cie to zaszczyt ale przedawkowac gorzej
musi byc dobre podloze no to cisza juz tworze
za zycia jeszcze dobrze ze mam taka krew
na zewnatrz mroz we mnie gorejacy krzew
bywa tez coraz czesciej ze nie wiem co dalej
obiecalem sobie wtedy ze sie wiecej nie odpale
czy sam sobie wierze to dobre pytanie
czas wszystko pokaze przerazone zaufanie
czasem bywa hardkor dobrze miec alternatywe
ruszac w miejscu jak koliber na swiat zamkniety jak fidel castro
nie raz to mnie tu zaskoczylo dobrze zaczynalo a jak koszmar sie konczylo
jak zawsze chyba ze pamiec zawodzi
bywa ze cytryna czasami tez zaszkodzi

otwieram drzwi a tam znowy syf
otwieram oczy a tam znowu wstyd
na dzisiaj zamykam grzechow dluga lista
ale gdzies na koncu czeka na mnie moja wyspa

otwieram okno twarda sciana okolica zamurowana
atmosfera nie do opisania niesie echo narzekania z politowaniem
nazywaja zimnym draniem to na pewno cos sie stanie
na pewno ale nie czekaja kurwiska skubia brode kopia groby a na nich igrzyska smierci
to neci do lajkowania grzechu mowimy tu o pechu zywym czlowieku
mowie tu o zyciu jak leju po bombie pewnych rzeczy nie zapomne segregacja moich wspomnien
folder kosz wymiecione twarzy wysypisko ptaki leca nisko
za stowe zrobi wszystko
ktos idzie na disco ktos stoi za blisko
przylepione do smartfonow sledza widowisko
raz hejty raz probsy wole wyjscie numer trzy
nie ma swiata jaki znalem juz niczego nie ma w nim

otwieram drzwi a tam znowy syf
otwieram oczy a tam znowu wstyd
na dzisiaj zamykam grzechow dluga lista
ale gdzies na koncu czeka na mnie moja wyspa