Tekst piosenki:
Szedłem kiedyś po pustyni,
tam mnie napadł goryl dziki.
Ta pustynia była wielka,
więc na drzewo jemu zwiałem.
Dżungla, dżungla, pustynia...
Pewnej bardzo ciemnej nocy
kobra zjadła mi pięć kocy.
Zawinięty w jeden byłem
Dynamit więc podpaliłem.
Raz tubylcy mnie złapali,
no i zjeść zaplanowali
Lecz ja też jeść co nie miałem
i ich w nocy pozjadałem.
Srogi żywot, sroga ciemność,
Słońce grzeje, wody nie ma
Wszędzie rzeki, bagna stoją
Buty pleśnieć zaczynają
W takiej dżungli choć przyjemnie,
ale niech żyją beze mnie.