Tekst piosenki:
Ref.(x2)
Kup sobie sznur i zawieś na żyrandol!
Odkręć gazu kurki i zamknij balkon!
Siemanko! A gdyby to nie wyszło,
poderżnij sobie gardło tępą łyżką!
Ty!
To już dziesiąty kawałek. Jestem mocno w rapie.
Polsko, łapiesz? Robię, co najlepiej potrafię.
Patrz co się dzieje między Onarem a Jay'em.
Po dziesiątym nic już takie samo nie jest.
Chciałem wydać to wczoraj, ale dałem dzień zwłoki.
Wydaję to przed kimś, a nie po kimś.
Jutro mam imieniny - to taki prezent.
Ej! Chłopaki! Jutro też zrobimy imprezę.
Mówiłem szczerze - Warszafski Deszcz mnie zmienił.
W tej sytuacji wszyscy są zdziwieni.
Nikt nie spodziewa się, że po trzech miesiącach
sytuacja jest naprawdę gorąca.
Ja gram do końca. Myślałeś, że spasuję?
Czujesz? Gwóźdź do trumny ci szykuję!
A po tym albumie sytuacja się zmieni
i to na maksa. Uwierz - wiem o czym mówię.
Ref.(x2)
Kup sobie sznur i zawieś na żyrandol!
Odkręć gazu kurki i zamknij balkon!
Siemanko! A gdyby to nie wyszło,
poderżnij sobie gardło tępą łyżką!
Weź te teksty rozłóż na czynniki pierwsze,
wniknij w nie, potem nazwij je wierszem.
A chuj mnie to boli. Mistrzowie teorii!
Bowiem ufam sobie, tak, tak to się robi.
Coś jeszcze? Nie? To idź się wieszaj!
I wy też się powieście! Znowu jeszcze, dzieciak.
A najlepsze, że nie masz się do czego dojebać!
Chciałeś tego Tedego?! To masz go teraz!
Wypierdalaj jeden z drugim!
I nie próbuj mnie namówić na featuring!
Dopiero teraz żeście to poczuli?! Wypierdalać!
Kiedyś żeście pluli, teraz chcecie gadać?!
Zaszatkuję ci drzwi rapu, demon.
A ty się tnij jak pierdolony emo!
Nie wierzyłeś mi? A ja wróciłem jednak.
A ty żyłę tnij! Żegnam!
Ref.(x2)
Kup sobie sznur i zawieś na żyrandol!
Odkręć gazu kurki i zamknij balkon!
Siemanko! A gdyby to nie wyszło,
poderżnij sobie gardło tępą łyżką!
Nie tatuowałem sobie, że mam talent,
po prostu wszedłem do studia i tą płytę nagrałem!
I kto ma talent? Kurwa! Nie mam pytań!
Z choinki żeś się urwał, kurwa?! Wypad!
Nie pytam się ciebie, co to kurwa jest?!
To jest rap?! To jest pop?! To jest wieś!
I weź, proszę, nawet nie próbuj odpowiadać.
Panie Żenada - to nie ta liga i waga!
Dałbym szubienicę do płyty gratis,
gdyby Internet nie robił pogrzebu fonografii.
Możesz się zabić. Powracam w glorii.
Witam w nowych czasach - w czasach moich!
To dziesiąty kawałek, dziś jest osiemntasty.
Cztery dni nie pisałem, sory - miałem wyjazdy.
To liryczny terroryzm! Mówiłem - jest tak!
Dziesiąty września, osiemnastego czerwca.
Ref.(x4)
Kup sobie sznur i zawieś na żyrandol!
Odkręć gazu kurki i zamknij balkon!
Siemanko! A gdyby to nie wyszło,
poderżnij sobie gardło tępą łyżką!
O rany! Zamuliłem trochę! Jest dwudziesty drugi. Cztery dni nie pisałem - miałem wyjazdy. Przepraszam bardzo! Cholera! Kurde blaszka! O czym by tu napisać? A, wiem! Napiszę o tym, że jestem gościem z telewizji. Może skumają o czym jest ten kawałek...