Kacper HTA - Syn ulicy

1. Jestem efektem ubocznym zła i nienawiści
spytaj moich ludzi mówią mi jestem psychiczny
chociaż utalentowany wciąż inny niż wszyscy
zagubiony statek pośród oceanów bitwy
czuje nieprzerwana więzi z ludźmi którzy kiedyś się zabili
stojąc na balkonie patrze w dół chciałbym doczekać chwili
mało cóż miałbym napisać tym co we mnie wierzyli
mówili mi Kacper pierdol to zdobędziesz wynik
jestem efektem ubocznym zepsucia i zdrady
mój biologiczny ojciec znał mnie z alimentów sprawy
możne dla tego bratku teraz jaram tony trawy
odpoczywam od świata i zła które weszło mi w nawyk
patologi przeplatanych kombinacją i fikcją
dragi spierdalanie szybko przed jebana policja
zanim zrozumiałem czym są obdarzyłem nienawiścią
kiedy nic nie robili a dziadek leciał z pięścią
jestem efektem ubocznym zatracenia smutku
dawką adrenaliny południowy [?]
serce bije dziwnie bo organizm w ruchu
opętany słyszy glosy tych potworów w mózgu
jestem efektem ubocznym fascynacji nielegalu
pogrążony w żalu czasem depresanci palą
nieraz mówiłem daruj nie umieli mnie oswoić
i nie umieją dziś chociaż przestałem się bronić
dorosłem dogonić chcę wciąż swoje marzenia
chociaż moja droga od cieni do blasku zatracenia
jeśli nie usłyszysz mnie już więcej do widzenia
jeśli nie usłyszysz mnie już do widzenia
jeśli umrę dziś siostro nie płacz nad ma trumną
spójrz na to inaczej że był sobą aż po grób bo
chociaż często zły autentyczny przeciw kurwom
słuchaj Hipotonii poznasz nawet prawdę brudną
często grzeszyłem nawet kiedy nie musiałem
dalej pewnie robię tak choć się tym nie chwale
znam doskonale smak życia pocałunek śmierci
żywot Cie nie pieścił zaciśnij mocno pieści
to koszmar choć nie spisz Twa dusza odlatuje
jestem efektem ubocznym złą i o tym rapuje
mam prawo do szczęścia ja wciąż się denerwuje
nie mam szczęścia do prawa dlatego rap trenuje
odpokutuje kiedyś gdy me kości dotkną ziemi
pod kwiatami zieleni [?] grobowcem mnie zamienił
po śmierci mnie docenisz zaczniesz słuchać uszanujesz
jeśli wyląduję w niebie to z góry na ciebie splunę