LM.C - Peekaboo

Z natury jestem typem człowieka, który polega na innych, ciągle proszę o zbyt wiele
Niecodzienny związek zapoczątkowany zrządzeniem losu, karma - te pojęcia są mi obce

Usunę nagrany wcześniej dramat na ten temat, nawet go nie oglądając, bo tak
Jest już raczej za późno by nazywać mnie szczęśliwym głupkiem

Patrząc na nie znad chmur
Miasto wydaje się spokojne, ale jak jest naprawdę?
"Deszcz po deszczu, gorzej być nie może, co?" historia siedzenia w domu
Wznoszę toast za na wpół wyschniętą przyszłość, wzdychając co chwila

Idę teraz do ciebie
Niekończąca się depresja nareszcie przeminie dzięki temu uśmiechowi

Wszystko i wszyscy do ostatniego, i szabadabada
To trochę męczące, więc chodźmy nad morze, albo gdziekolwiek
Hej, słuchaj! Na pewno sobie poradzimy, bo czuję podobnie jak ty
Pobawmy się w chowanego, wyciągnij obie ręce i otwórz swoje serce

Więcej, tak! Fajnie jest się powygłupiać
Zawsze, jak gdyby nigdy nic, jakbyśmy byli dorośli
Zawsze, gdy rozum mówi co innego, typu "Musisz zrobić to jak należy"
Magia tej nocy rozpłynie się wraz z nadejściem poranka, czyż nie?
Tamten i ten, i wszyscy, "Tutaj się pożegnajmy"
Nie mamy na tyle odwagi, jutro jest już blisko, i czas iść spać
Hej, wszyscy jesteśmy podobni, wszystko jest tak samo
Pokaż mi łzy, które ukrywasz uśmiechem, zabawa w chowanego