Mechanik - Basista

Muszę pozbyć się basisty, przecież to jest wariat: on mi nigdy w tej piosence normalnie nie zagrał
On, być może, jako człowiek, to jest człowiek Schateau (Szato) ale to, co tutaj trąca to jest Ułan Bator
Tak się nie gra, chyba, że na nerwach, tak się nie gra, kiedyś skopię
go po żebrach
Za co? A za to! Za co? A za to!
Muszę pozbyć się basisty, ten jest nienormalny, on jest friendem perkusisty
I to jest fatalne. Zdaje się, że oni jazz’y ćwiczą potajemnie i na
scenie patrzą zezem, a to już beze mnie
Tak się nie gra, chyba, że na nerwach, tak się nie gra, przestań mi tu
grać te ścierwa
Za co? No za co? Za co? No za co? Za co? No za co? Za co? No za co?
Ach, jak ten „Billy Whymann” cudownie gra, on by z The Cure mógł zagrać albo z U2
Kobiety, patrzcie, patrzcie, oto The Clash, a ten tutaj to jest zespół
nasz.
Za co? No za co? Za co? No za co?
Tak się nie gra, Boże, weź go zabij, tak się nie gra, to miał zespół
być z jajami,
Za co? No za co? Za co? No za co? Za co? No za co? Za co? No za co?