Tekst piosenki:
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
Bo nie raz przyszło zaczynać dzionek kiblem
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
Mieliśmy zacząć panczem zrobiliśmy flaszkę
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
Jak w polskiej piłce chociaż to przykre
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
Przyjechałem o dziewiątej zaczeliśmy o trzynastej
No i tak upływała ta historyczna chwila
Przy promilach poczucie czasu traci bilans
Bo przyjaźń czasem ważniejsza od obowiązków
Ale ziom pamiętaj w granicach rosądku
Proszę daj spokój,
słuchaj jak mówie
Buchaj na luzie a u Ciebie tajfun w czubie
Ta ziom, mniejsza o to mam wiekszy kłopot bo stoimy z robotą
No kocioł ale kaj indziej Cie tak ugoszczą
Zanim wyjdziesz efekty bankowo Cię zaskoczą
Leci tydzień w robocie momy rozkórw poprostu
A w weekend gromy dwa dni pod rząd
Zostań przy czwortku w doma gada rozum
Lecz dusza chce chulać
wiec cisna na autobus
Dupna dwa piwka przy dzwiękach hip hopu
I kumplach pociskać na chwilka i do dom
Spokoju trza wróci ostaniym busem
Dziś na melanż opór żaden mnie nie skusi
Ni ni wbijam do klubu tam somi znajomi
Jest grubo i widza ze durh przybywa ludzi
Niema co smucić dwa buchy drin piwo
Dziwom na budzih od tarcio już się rozrywo
Ikarus ucikł jednak przekimom
U ziomka na centrum więc lecymy z bibą
Rano kac budzi robota wyzwo
I dociera do mnie że w tym stylu jeszcze dwa dni mom
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
Tak mosz jak los kłody pod nogi ciśnie
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
I teraz kurwa mamy niezły pasztet
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
To jest normalne ze nie wszystko pyknie
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
Pierdolić prawdziwy parch wstanie po porażce
Jak z marszem w Rybniku
Chocioż fanatyków
Gandziek było dość tak jak ziorek i doniców
Chcieli trzydziestu toreb trzy krzoki z żywicą
I akcji pokojowej a nie stać z policją
Nie pykło zamiast sadzić palić
Tłum krzyczał wściekle uwolnić zatrzymanych
Na zagroda wjechali załoga zatrzymali
Psy z psami a my picem na stacji paliw
Bo agregat nawalił
Ale żeście w domach spali
Przynajmnij żarliście normalny sniadani
My znów karani za nic
To już my pośpiewali
Pójdźmy kurwa na nich
Zetnym ziom z tejm fali
Nie śmiemy nawalić bo wyjdzie jak zawsze
Miała być lekarstwem daje izolacje
Trzysta gram oddajcie bo chory Tomek skona
Niech sobie wypije flaszkę jak normalny polak
W planie miałech jogurt i ćwiczenia na siłce
Z tym że drugi kogut sprawił ze dzwigłem tyskie
Zimna i pyszna jak jam kolega nalegam
Tak zabiegał że teraz niecierpliwie czekam na kebab
Jak od badziewia ziewam
Chociaż cały w skowronkach
Wstałem i se wyobraź pracowałem do dzwonka
Ciąg z bonga !
Nakałd wracam bit bez zwrotki nietkniętej
A pichcę kąski jak bigle pączki
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
Tak mosz jak los kłody pod nogi ciśnie
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
I teraz kurwa mamy niezły pasztet
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zwykle
To jest normalne ze nie wszystko pyknie
Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze
Pierdolić prawdziwy parch wstanie po porażce
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):