Tekst piosenki:
Wyobrażam sobie znów, w swoich założeniach własnych,
jak może wyglądać rok dwa tysiące szesnasty
Odtwarzam sobie swój rozmazany obraz, jasny
Nie chcę przegrać. Już lepiej, żeby był bez rewelacji
x2
Prawie 21 wiosen, zdana matura,
skończone technikum, 4 lata w bólach, jak o kulach
Było iść do zawodówki. Nie poszedłem na studia
Niby chciałem, ale po co 5 kolejnych lat się wkurwiać?
Poszedłem do roboty, finansowo się odkuwam
Twardy grunt pod nogami czuć, bo w chmurach nie bujam
Przyziemny. Nie naiwny, z pierwszej łapanki marzyciel
Nie artysta. Rzemieślnik, który dobrze poznał życie
Żaden "ą ę" na siłę wymuskane ciepłe kluchy
Lepiej ubrane, niż utalentowane paparuchy
Dwutysięczny szesnasty rok... i z góry wiem,
że jak w latach poprzednich - osłoni mnie cień
Chcę mieć święty spokój, fejmu nie potrzebuję
Wszystko przychodzi mi z trudem, lub nie przychodzi w ogóle
Nagrywam to dla siebie, nie dla czyjegoś poklasku
Jebać błaznów, co mózgi zostawili w gimnazjum
Wyobrażam sobie znów, w swoich założeniach własnych,
jak może wyglądać rok dwa tysiące szesnasty
Odtwarzam sobie swój rozmazany obraz, jasny
Nie chcę przegrać. Już lepiej, żeby był bez rewelacji
x2
Zobaczę, co w Sylwestra, bo jak zwykle - planów nie mam,
a kilka godzin przed północą wszystko się zmienia
To będzie jeden z tych dni, kiedy ludzie oczywiście
przestają być sobą, a za chwilę - czar pryśnie,
jak z pryszcza "majonez". Twardo spadamy na ziemię:
Jeden, jak drugiego jebał, tak dalej drugiego jebie,
oszukuje, kombinuje. Wszystko powróci do normy,
a równie dobrze mogły wczoraj z Tobą pić te mordy
Niby ja i innych więcej naprawdę tego nie chce,
by przyszły rok był gorszy, niż poprzedni. Powiedzcie
otwarcie, że to Wasza wina! Ja - umywam ręce
To Wy, każdy z Was dopierdolił swą cegiełkę
Niby ja i innych więcej naprawdę tego nie chce,
by przyszły rok był gorszy, niż poprzedni. Powiedzcie
otwarcie, że to Wasza wina! Ja - umywam ręce
To Wy, każdy z Was dopierdolił swą cegiełkę
Wyobrażam sobie znów, w swoich założeniach własnych,
jak może wyglądać rok dwa tysiące szesnasty
Odtwarzam sobie swój rozmazany obraz, jasny
Nie chcę przegrać. Już lepiej, żeby był bez rewelacji
x4
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):