Sajko Psychobrat - Narconon

1. Kolejny dzień wstajesz na głodzie narkusa,
czynsz nie opłacony a zamówiona uncja.
Dzwoni już telefon, odbierasz jak jakiś frustrat,
po ulicy kroczysz wiotki jak szmaciana kukła.
Jedynki pokruszone od jakiegoś ścierwa,
przeleciał Ci przez myśl dla ćpunów rezerwat.
Jednak jesteś świadom, że trzeba Ci pomocy,
monar organizacją co na detoks przełączy.
Był też taki ziomek co wciągał za mocno,
uwierzył, że lata i wyskoczył przez okno.
Ziomek z małpki ekspress mieszkał pod moją szkołą,
wbili mu na kwadrat rekwirując zioło.

Ref: Narco non-stop, wstrzyknij, spal, wciąg w nos. 2x

2. To jest ewenement żeby diler dawał w debet,
tak poprostu od siebie, nie chcesz długów no to nie bierz.
Bo to na Ciebie haczyk, gdy zioło tak Ci pokierbasi,
że od rodziny i przyjaciół dla Ciebie więcej znaczy.
Nagrałbyś już trzy płyty, za te tony marychy,
zostałoby Ci jeszcze by opłacić klipy.
Z majka na fife przy ustach zmieniłeś maksyme,
wszystkie twe marzenia dosłownie poszły z dymem.
Nie jestem za legalem ale nie jestem też przeciw,
boli tylko, że do tego dostęp mają dzieci.
A ganja już za słaba, przydałby się jakiś mocarz,
talizman, etnobotanika to też jakaś opcja.

Ref:

3.Pojawia się dylemat, gdy kobieta Cie zostawia,
a zostawiła Cię bo z inną babką się zabawiasz.
Żal mi tych, które Tobie latają po działkę,
kitrają w cycki towiec, myśląc, że nikt nie znajdzie.
Powiadają, że życie na haju takie fajne,
że masz dostęp do całej palety doświadczeń.
Tyle, że nie widzisz jak mózg sobie zatrułeś,
spróbuj coś rozkminić a przypominasz cebulę.
Wstyd się z Tobą pokazać bo wyglądasz jak wycieruch,
śmiejesz się jak idiota z kobyłą w połączeniu.
Doceniaj, że masz do kogo przyjść na ciężkim zjezdzie,
zamiast kreatywnie spędzić czas to ćpiesz namiętnie.

Ref:

4.Bez pamięci używasz tego co się dobrze pali,
i jak osioł za marchewką chodzisz do tych co Cię częstowali.
Nie umiesz funkcjonować bez żadnych środków,
odurzenie to Twój tlen, cięzki gaz i z brązu.
Nieodwracalne zmiany zaszły bez Twojej wiedzy,
DNA pozmieniane, dzieci będą miały inne geny.
A seks na dragach dopiero jest mega odlotem,
gdy koks i ekstazy wymieszane ze syropem.
Złoty strzał z krainy traw tripem antyegzystencji,
gdzie straciłeś koloryt naturalnej palety?
Byłeś panem świata gdy koks się wszędzie sypał,
teraz Ty się zaczniesz sypać tylko zapierdol krokodyla.