Tech N9ne - Shroud (feat. Krizz Kaliko)

[Wstęp: Tech N9ne mówi od tyłu]
(Ot ein tsej acjaralked ogełz akeiwołzc, ot tsej acjaralked einjarks ogenwepein akeiwołzc, cęiw ein eiclymop oget z mewtslebaid ob ot min ein tsej. Mam op utsorp dezrp ąbos ointatso jeizdrabjan enzcorm eliwhc, cęiw eiczseican ęis imin! ahah!)

[Refren: Krizz Kaliko]
Nie mogę już złapać tchu
Przebyłem ten dystans
Nie widzisz mnie już
Ciemność ogarnęła mnie
Nie chcę brać w tym udziału
Ale pozwolę jej porwać mnie
Więc pozwalam jej zabrać mnie
Teraz ocieka po mnie ze wszystkich stron

[Bridge 1: Tech N9ne]
Jesteśmy na tej ziemi, jako jeźdzcy piekieł
Pragniemy dobrego życia, lecz rodzimy się w martwiej strefie
Szukałem odpowiedzi u mojej stwórczyczni
Na cmentarzu, ale nigdy nie wyprodukowali jej kamienia nagrobnego

[Zwrota 1: Tech N9ne]
Czarny jak zawsze jak Shabba
Gęsty i sączący się jak lawa
Spójrz na ten pokój wokół Prada, tata
To pewnie od mojego ojca
Bo moja mama była aniołem,
Ale ta istota rośnie we mnie jak szalona brachu
(Szaleństwo ło)
To jest mrok skumulowany
Przez lata bez serca ale głupcy udało mi się
Tam pojawiłem się w telewizorze
Gliny zabijają człowieka bo próbuje kupić wiatrówkę
(Wiatrówkę)
Co się stanie, gdy zobaczą jak nadchodzę
Nogi za pas
(Wiać!)
Mam zamiar eksplodować
Weź szaleństwo
Niech to wybuchnie i zachwieje ludźmi
Całun, który noszę, żeby złamać te gryzonie
I obudzić robale
Nie cierpię twoich zwyczajów
(Nienawidzę twoich nawyków)
Twoje zło pochłania mnie
Teraz moje serce i mózg razem jako jedność
Ciemność..
Bo nie ma szans

[Refren]

[Bridge 2: Tech N9ne]
Oni mówią, że moja metamorfoza zrobiła ze mnie potwora
Na tak wiele sposobów niniejsze oświadczenie może być prawdą
Twój plan od samego początku to było dzielić i podbijać
Więc jak myślisz co widzę, gdy cię widzę?

[Zwrota 2: Tech N9ne]
Daj mi twoje pragnienia
Daj mi twoją listę celów
Zbierz w sobie całą złość
Zaraz Ci pokażę, jaki potrafię być złośliwy
Wiązadła i Sriracha przepyszne
Nie zatrzymując się po mandat
Nie przytaczaj mi tu skorumpowanych gliniarzy
Byłem podejrzliwy
Znosząc twój gniew
Podczas twojego zagrożenia
Kląc kurwa jak szewc
Nie pozwólcie żebym się zbliżył do was
Dotkniesz mnie to jakbyś przedawkował Propofol
Będę duchem wszystkich
Którzy chcą głosować za wieprzami
Jutro już mnie tu nie będzie
(Zniknę jutro)
Przelizuję wargi, ał!
Parzy mnie w język
Potrzebuję by ten drobnoustrój zabił mnie
A robale doprowadzą mnie do stagnacji
Jestem zapalonym wariatem
Zobacz zło, które łapię
Przylega do mnie jak magnes
Możesz je mieć jak chcesz
(Możesz je mieć jak chcesz)
Ra! ostrzelę im dupska
Jeb!
Jeb!
Jeb!
Zło nie się nie przemknie

[Refren]