Unleashed - A life beyond

Życie ponad rzeczywistością, potrzeba by znaleźć jedyne wyjście
Tak dalekiego do tego zgniłego świata, a wiem - że to nie dla mnie
Nie obchodzi mnie co oni mówią, jestem sobą i żyję po swojemu
Oni pędzą jak szczury w wiecznym kole życia - ale mnie nigdy nie dorwą

Słyszę ich ciche szepty, wszystkie te gadające głowy i widzę ich fałszywe uśmiechy
Ukrywają się chronieni za murem prawa - nie śmią stawić mi czoła
Mówią bez ładu by wzbudzić chaos
(lecz puste słowa przelatują przez mój umysł)
Próbują ze wszystkimi swymi kłamstwami i proroctwami - ale mnie nigdy nie dorwą

... Nigdy mnie nie dorwą

Śledzą mnie z wytrzeszczonymi oczami
(wydaje się to być najważniejsze w ich życiu)
Nienawidzę was wszystkich, dlaczego kurwa ni widzicie - nie przestraszycie mnie
Jak zmieniający się obraz widzę że to kończy dzień w którym umrę
Do wtedy będę miał się do walki - nigdy mnie nie dorwą

... Nigdy mnie nie dorwą

Wszystko co zostało do powiedzenia... gdy się odwracam
Nienawidzę was wszystkich... i będę nienawidził aż upadnę!

Życie ponad rzeczywistością, potrzeba by znaleźć jedyne wyjście
Tak dalekiego do tego zgniłego świata, a wiem - że to nie dla mnie
Nie obchodzi mnie co oni mówią, jestem sobą i żyję po swojemu
Oni pędzą jak szczury w wiecznym kole życia - ale mnie nigdy nie dorwą


...Nigdy mnie nie dorwą