Wampiry...na samą myśl o nich cierpnie skóra. Od wieków uczono mnie, że nocą podczas pełni księżyca wbijają, swe kły w szyję ofiary i wysysają jej krew...W dodatku są nieśmiertelne i potrafią zamieniać się w nietoperze. Boją się tylko kilku rzeczy, takich jak czosnek, krzyż i światło Słońca...Tylko czy naprawdę wszystkie są takie?... Zacznijmy naszą opowieść... W XXI wieku poważana wśród długowiecznych rodzina osiedla się w Japonii. Wiodą tam spokojne i beztroskie życie podczas którego sekretnie sączą ludzką krew...Członkiem owej rodziny jest Karin Maaka, jedna z trójki dzieci i najstarsza wśród sióstr, będąca dość nietypowym wampirem. Dlaczego? Otóż Karin potrafi patrzeć prosto w Słońce , wdychać czosnek zupełnie jak najzwyklejszy człowiek i w przeciwieństwie do pozostałych członków rodziny nie cierpi na chroniczny brak krwi. Posiada ją, aż w nadmiarze i śmiało można nazwać Karin jej "producentem". Niestety produkcja następuje w najbardziej niechcianych dla wampirzycy momentach...Dzieje się tak głównie wtedy kiedy Karin spotyka osobę smutną i nieszczęśliwą. Wówczas ciśnienie krwi wampirzycy gwałtownie wzrasta, a nadmiar znajduje ujście poprzez nos. Najprościej rzecz ujmując-dziewczyna dostaje krwotoku z nosa. Jest to dla niej bardzo krępujące i stanowi największy sekret... A teraz wyobraźcie sobie, co stanie sie gdy w jej życie wkroczy Kenta Usui, nowy uczeń o intrygującym spojrzeniu, który przypadkiem poznaje tajemnicę Karin...Żeby było zabawniej młoda wampirzyca musi go unikać, ponieważ w jego obecności krwotoki z nosa pojawiają się, o wiele częściej. Dla samej Karin powód jest nieznany, ale wy domyślacie się dlaczego tak się dzieje, prawda?