Paktofonika - Czas

Tłumaczenie:


Yo man, had a dream just the other night,
Took the trash out, streets had no light.
They were there, eyes wide, high on speed,
Didn’t check faces – you feel me? No need.

Ain’t tryna sneak through the hood in fear,
One dude – jail time, face real clear.
Damn, they say my name, it hits,
Other one’s asking for my lighter, no wits.

Legs go weak, no soul in his eyes,
Adrenaline hits like a hundred lies.
Still, I hand it over, start to retreat,
Playing weak in front of wolves on the street.

Thinking: stay cool, you’re in control,
Step one – they don’t know your role.
Step two – break the lock in haste,
Boot hits, glass breaks, no time to waste.

Hear the sirens, might not live to see dawn,
Run or talk? Time to put the game on.
“Yo, I got 150, maybe more,”
Silence. “Two bills and a week, or war.”

Shit, where I’m supposed to get that cash?
Whole thing’s messed up, moving too fast.
No sleep, morning’s creeping in,
Calling fam – “Yo, need help, I’m kin.”

“Sure, no lie.” – “Alright, thanks.”
Even she wouldn’t bet a hand on my pranks.
That bitch won’t even hit my line,
You feel what’s up? ‘Cause I’m losing mine.

Bro, my world’s crashing, falling flat,
"Yeah, right," 8 AM, whole crew out back.
Hood intel started spreading the word,
By 11 AM, I knew what I heard.

By late afternoon, things were in place,
Who had the guns, who moved with grace.
I found this girl Magda, you might know,
Told her, “I'm deep in shit, it’s a heavy blow.”

Asked her if she knew who made the mess,
She said, “Give me time,” nothing less.
Came back quick, gave me an address,
Her man went in, came out in distress.

Some pretty boy carried him on his kicks,
He got beat down, real dirty tricks.
Took the highway, wild ride,
Almost crashed twice before I arrived.

Looked like a dream – place was fly,
Dope house, big Beamer parked outside.
Looks could kill, but I ain't no fool,
These dudes hold power, they set the rule.

Their hands in deals, pulling the strings,
People vanish, like they grew wings.
I ain't going in, not on my own,
Unless we got a pitbull faster than a chrome.

My homie said “Word,” as the gate creaked,
I wanted to yell “Don’t shoot!” heart peaked.
Thought it was death, or maybe a beating,
Cameras flashing, whole scene repeating.

My life rewound before my eyes,
Then she came – like from the skies.
Angela, billionaire’s girl in leather,
Smiling, stepping like she owned the weather.

Angela, rich without her wallet,
Shopping spree queen, no need to call it.
Man, time froze for me and my bro,
We followed her ride, kept it low.

She went to OBI, weird-ass spot,
Two other chicks – silent plot.
This deer, or a dummy, got the call,
Police alert – BMW took a fall.

I'm alone now, gotta think real wise,
Mission’s on, gotta claim the prize.
Told her “Let’s go somewhere and eat,”
“Someplace cheap, cool, and discreet.”

“Please, I’ll show you my flat,
It got robbed, it’s messed up bad.”
“Friday” carved right on my wall,
No clue why, or who made the call.

“That’s real babe, swear on my name,
I’m scared they’ll hurt me, or mom – same.”
“This ain’t no joke, no dumb trick,
Let’s move before that guy gets slick.”

She stood up, dressed real quick,
We dipped out in her friend’s Nissan whip.
Like a rally ride, speeding through,
Like on some wild-ass rescue crew.

Angelika stepped out, boys whistled loud,
But I asked myself, “Why this crowd?”
She’s fire in boots, but her guy’s a brute,
So hide your dick, don’t play cute.

Don’t even dream of touching that frame,
She’s got her rules, this ain’t no game.
She calls “Hey, dad” on her Nokia device,
I hear his “no” – cold as ice.

The world spins fast, like a fan,
She asks how I am, I’m barely a man.
I say what I feel – fear, raw and deep,
Like a fist in the chest, no words to speak.

She’s texting fast, I’m losing pace,
Ten minutes in – Beamer’s in place.
Her dog licked his face, that creepy guy,
Her driver – tatted, built, dead in the eye.

Passenger seat – my friend just chillin’,
They stepped out – one door ain’t willin’.
"Hey Angela, what's good?" said both of them,
Final scene now – no mayhem.

Feel like a movie – action on cue,
Streets full of smoke, Beamer flew.
Straight as a line, we rode for revenge,
Me, hot Angela, her beast in the Benz.

And her 9mm of pure diplomacy,
One more thing – in case it’s too foggy:
It’s always 'bout money or ass,
Know that truth – and let it pass.

Elevator – floor one, then four,
He kicked the door in, straight to war.
Two punches – bone cracked through,
I puked... that’s one thing I knew.

He only stopped when rib three broke,
I cried, when the guy, through blood, spoke.
He wrote down a number – with pain so raw,
Contact for the one who gave the law.

In the car I just wished for sleep,
Nightlife in the city cuts real deep.
But wait – what the hell’s this blunder?
That number... it’s my old fuckin’ number.

To be continued...

Tekst piosenki:


Stary co mi się ostatnio śniło
Sniło mi się że poszedłem ze śmieciami
Stali na dole naspidowani, ani
Nie patrzyłem na twarze, wiesz jarze
Nie chcę kanałami chodzić po osiedlu
Jeden kojarzy, że siedział w pierdlu
Jezus, kiedy słyszę moje nazwisko
Ten drugi chce super lighta mojego
To nogi zgina, za jego oczami człowieka nie ma
Ślina, adrenalina
Ale daje i idę z tym kiblem
Uznaję ich siłę i udaję gnidę przed bydłem
Myślę, spokojnie, masz przewagę, wróć tam
Jeden - nie wiedzą, że ja to ja
Dwa - w zamku klucz złam
Mój but, klucz jego łokieć, szyba
Słyszę jak ich wzywa, nie dożyję jutra chyba
Teraz alternatywa - spierdalać czy gadać?
Gadać, "150 % mogę wam dać", cisza
[200] 175, [200 i tydzień kurwa, bo zrobię Ci rzeźnie]
Zajebiście nie? nieźle, skąd ja kurwa wezmę
I w ogóle co za bezsens, nie spię, po godziny wczesne
Telefony do rodziny, "Cześć, halo.
Jestem Twoim kuzynem, pożycz mi na czesne.
No tak, bez ściem. Aha, no to dzięki."
Nawet za siebie samą nie dała by uciać ręki
Se, ta p..., nie telefonuje
te kojarzysz co się dzieje, bo ja nie pojmuję,
Ej brat, wali mi sie świat,
Aha, tak. O 8 pod blokiem cały skład
Osiedlowy wywiad uruchomił wszystkie kontakty
Około 11 znałem pewne fakty
Późnym popołudniem wiedziałem juz kto ma draxy a kto broń
W końcu dotarłem do pewnej Magdy. Znasz ją, nie?
Mniejsza o to. Mówię jej, mam kłopot
I że siedzę w gównie po tąd
I czy wie czyją robotą jest ten kwas?
Ona mi mówi "Daj mi czas"
Po chwili wraca, mówi pod ten adres raz
Jej facet wlazł, ale szybko wylazł,
Wyniósł go na butach jakiś jebany lowelas
Bilans, jadę jadę, stary jak wjedziesz na autostradę
to wziął byś i nadem( ??)
Prawie dwa razy wypadek, w końcu patrz to chyba tu,
Chata jak ze snu, i dojebane BMW
Żyć nie umierać! Tylko żyj i co teraz?
Nie widzialna bariera, z nimi się nie zadziera
Trzymają łapę na sterach, maczają palce w aferach
Znikają ludzie, i to znikają do zera
Więc ja za chuj tam nie pójdę
Chyba że masz bullterriera szybszego niż giwera
kumpel już mówił "popieram", gdy nagle furtka drgnęła,
Chciałem krzyczec "nie strzelaj"
Widziałem znicze, no może cholera pobicie
Kamera w oczach obficie popiera obrazy nacierające
I życie przewija mi się. I idzie znaczy się
W powietrzu płynęła, Andżela, córka miliardera
Uśmiechnęła się i sponiewierała szofera
Angela, która lubi relaks, Angela
Która na zakupy wybiera się bez portfela
Kró, krótko, czas stanał mi i kumplowi,
Szy, szybko pojechalismy za nią do Obi,
Co, co taka tam robi? Ta, ta jne spotkanie.
Je, jeszcze dwie Pa, panie że cisza na planie, nie?
No i ten jeleń, czy daniel
Zaraz przez radio - węzęł dostanie wezwanie
Że taka to a taka BMa jest w gorszym stanie.
Jestem sam nie? Włącz rozumowanie
Mam zadanie i czas na wykonanie
streszczam się, "chodźmy gdzieś", chodzi o przetrwanie
"Chodźmy gdzieś, cos zjeść, gdzie jest taniej ale fajnie
Ej, błagam Cię, chcesz? Pokażę Ci mieszkanie
Miałem włamanie, centralnie, wyryli mi "piątek" na ścianie
A ja nie wiem co jest grane" [To prawda kochanie]
"Boję się, że coś się stanie mi, albo mojej mamie.
To nie porwanie, i to nie bajer,
Chodźmy zanim przyjdzie ten frajer". Koniec bajek
Wstała, ubrała ubranie i wyszliśmy
Pojechalismy w jej koleżanek Nissanie
Jak na rajdzie Wisły, hamowanie z pełnej pizdy
Jak na ekspedycjach Jajo
Wysiada Andżelika, chłopaki gwizdają,
aje.. po co ja ją tak właściwie tutaj?
Anioł w skurzanych butach, a jej facet to brutal
A więc schowaj fiuta nawet jeżeli sie łasi
Nawet przez chwilę nie myśl o tym,
że mógłbys ugasić to ciało, pasi czy nie
Kutasi łbie mało czasu zostało.
Właściwości THC znaja Ci, co palą
Ona mówi "halo tato"
A ja słyszę jego "nie" z jej Nokii. Komunikator
I jak wentylator cały świat wiruje
Ona pyta jak sie czuję
Mówię co sie czuje - strach
Strach się czuje tak jak wszystko
Chujem, strachu się nie opisuje
I tak patrzę co robi, a ona esa wystukuje
Po 10 minutach schiza, zbliża się BMWica
A w niej pies mu morde lizał
Jej szofer, psi lizak, typek fajny ma dizajn
Szafa dwa na dwa, dziary i dredy, analiza
Na siedzeniu pazażera mój kumpel sie rozpierdziela
Wychodza z jednej strony - tamtych drzwi się nie otwiera
Już teraz - "Cześc Angela, Cześć Angela"
Teraz finał jak w boleru Ravela
poczuj klimat w stylu kina akcji jak w Matrix
zadyma dopiero teraz się zaczyna.
Smród, po spalinach BMW jak w taxi.
Proste jak drut. Pojechaliśmy po skurwysyna
Ja i sexy Angelina i jej wielka zimna świnia
I jej 9-cio milimetrowa sztuka dyplomacji
Jeszcze jedno - jeśli nie wiesz o co chodzi
Chodzi o pieniądze albo dupę, wiedzieć nie zaszkodzi
Tak więc winda, parter, piętro czwarte
Z buta zapukał, wszedł,
Jeb-jeb, złamanie otwarte.
Rzygałem, do końca życia zapamiętam jedno -
przestał go kopać kiedy pękło trzecie żebro.
Płakałem kiedy pisał swoją krwią na podłodze
numer telefonu do zleceniodawcy.
W drodze myślałem tylko o tym żeby zasnąć.
Miasto, nocne życie, mocne przeżycie na własnośc.
Zaraz zaraz, czagoś nie rozumiem.
Przecież to jest qrwa mój stary numer w sumie!
C.D.N.