Tekst piosenki: 3oda Kru - Karani za nic
Metrowy
W jednej ręce pestki,
W drugiej zbiory dzierżę.
Majkel
Zasialiśmy dawno otwartą pestkę.
Bu
Karani za nic zakończmy to wreszcie.
Grubson
Uwierzcie w tym roku będzie pierdolnięcie.
Metrowy
Taki syn prokuratora wychodzi od razu,
Ziomy już tam zostają tracąc tylko w chuj czasu,
Możliwości zasób nigdy nie był jednakowy,
A sprawiedliwość dostaniesz jak się dobrze urodzisz.
Prawdy show biznes prawie banie mam w biznesie,
Po zadanej ranie resocjalizacji z dupy wysranej,
Za suszu jaranie a nie bieganie z gunem
Za psem na przykład, sen taki to dziś mam Bijacz
Była rozgrywka biegać , kiedyś dziś umiem zabijać
Człowieczeństwo jakby w zakątkach głowy,
Ojcem psychopaty we mnie aparat państwowy
Dowoli go przypierdoli z ochotą Metrowy szmaty
Nie ma, że boli Meter na to gotowy a ty? Nie
Bu
Odkąd spróbowali, odtąd kupowali
Podmiot powiązany ?
Bosko omotany Polską owoc znany,
Dlaczego tobą rządzący zaoponowali?
Niechcący skorumpowani wmieszani w torturowanych,
Z ryjami na ekrany ho by disco polo grali.
I jak tu taką władzę pochwalić czy ocalić?
Skoro na dodatek jesteśmy szufladkowani,
Ze stówami puszczany na dźgany panicz,
Lepsi pozasłaniani immunitetami .
Tak się tera pierdzi ? po wypierdalanych.
To przypierdalamy przez muzykę opętani
Znani Dawidami zwani prześladowani,
Niechciani, nielubiani przez kretów obłąkanych
Obalamy Heretyków od sterydów odciągamy
Nie jaramy narkotyków to też karani za nic.
Majkel
Jesteśmy dla nich ofiarami narkomani,
Społecznie nie dostosowani, za nic ukarani.
Wiązani z oparami, a to z oporu siłami,
Chcemy sadzić sami, zamiast łazić wciąż za dilerami.
Wiesz jak zmniejszyć przestępczość o połowę?
Zalegalizować po pierwsze hodowle domowe.
Po drugie posiadanie bo to dobre i zdrowe,
Jak sam sobie zasiejesz i lejesz na umowę,
Kupna-sprzedaży kiedy nie masz jak zważyć,
Ani nie wiesz co kupujesz, ani nie wiesz co smażysz.
Wszystko się może zdarzyć kiedy wyjdziesz z bramy,
Bo według prawa w Polsce jesteśmy bandytami.
Posiadamy broń broń wycelowaną w skroń skroń
Bo marihuana to świadomość tego kto jest kto. kto
Oni się jej boją, bo bo świadomie czynią zło. zło
Polityka, władza, mafia to jedno i to samo.
Nie mogę podać się, nie mogę, nie mogę, nie mogę,
Nie pozwolę sobie stać kiedy oni próbują dorwać mnie.
I tu się nic nie zmieni ja robię, to robię, to robię co dzień.
Kołuję, kruszę, kręcę, odpalam i oddalam się.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu