Tekst piosenki:
Jak mam nazwać, to co muszę
zdusić w sobie, jeśli chcę
móc okiełznać chuć i skowyt
który z tobą dzielić chcę!
Żony! Żony! Gdzie neony?
W świętej chuci wyposzczony
Z pruderią w oka mgnieniu.
Chcę jak chleb być podzielony.
Bądź instynkcie pochwalony
Przewodniku w sferze mąk
Prowadź mnie do bram matrony
Chcę dziś sczeznąć w łonie tej!
Żony! Żony! Gdzie neony?
W świętej chuci wyposzczony
Z pruderią w oka mgnieniu.
Chcę jak chleb być podzielony.
Chcę być w tobie wpiekłowzięty.
Dzika dzikość , niepojęty,
Cud miłości, nieba tętent,
Cud miłości, w chuć zaklęty.
Żony! Żony! Gdzie neony?
Stoją panny oświęcone
Wniebowzięte, naznaczone,
Tym, co czarne, zabronione.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):