Alanis Morissette - Straitjacket

Coś tak dobrodusznego, dla mnie odbierane jest jako okrucieństwo
Tak jak różnica między tym kim jestem, a kogo widzisz

W związku z tym odbierasz mnie schematycznie niepoprawnie
I nie wiem do kogo mówisz z takim pier******m brakiem szacunku

Ten syf doprowadza mnie do szaleństwa
W sposób, w którym unieważniasz to co w mojej głowie
Mówisz jedna rzecz, robisz inną
I argumentujesz, że tego nie zrobiłeś
Twoje zagrywki czynią ze mnie psychiczną
Jak odbierasz jako to źle zinterpretowane
Obiecuję nie będziesz szczęśliwy zanim
Nie zakują mnie w kaftan bezpieczeństwa

Rozmawiać z tobą, to jak rozmawiać ze ścianą, która mnie nie słyszy
Walczysz ze mną do ostatniej kropli krwi by wyprzeć się tego co się wydarza

Twój opór jak przed lustrem czuję krzyk wydobywający się z twojego ciała
Pewnego dnia przedstawię się, a ty dostrzeżesz, że jeszcze mnie nie poznałeś

Ten syf doprowadza mnie do szaleństwa
W sposób, w którym unieważniasz to co w mojej głowie
Mówisz jedna rzecz, robisz drugą
I argumentujesz, że tego nie zrobiłeś
Twoje zagrywki czynią ze mnie psychiczną
Jak odbierasz to jako źle zinterpretowane
Obiecuję nie będziesz szczęśliwy zanim
Nie zakują mnie w kaftan bezpieczeństwa

Wielki rozgardiasz
Sznurki od moich kukiełek zostają przecięte
Koniec epoki
Twoje zniewagi straciły moje przyzwolenie

Ten syf doprowadza mnie do szaleństwa
W sposób, w którym unieważniasz to co w mojej głowie
Mówisz jedna rzecz, robisz drugą
I argumentujesz, że tego nie zrobiłeś
Twoje zagrywki czynią ze mnie psychiczną
Jak odbierasz to jako źle zinterpretowane
Obiecuję nie będziesz szczęśliwy zanim
Nie zakują mnie w kaftan bezpieczeństwa