Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Atmosphere
Popularne teksty
Atmosphere - Barcade (feat. Aesop Rock & MF DOOM)
Barcade (feat. Aesop Rock & MF DOOM)
Tekst dodał(a): wavru
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): wavru
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Uh
Duck, duck, I'm too next
Punks jump to get suplexed
My two cents is y'all fucked up
So come buddy up with these moose heads
I get blood and guts on my work clothes
So no turncoats and no funny stuff
I go turbo, ya do run run, or get chaperoned back to bumblefuck
Rabbit holes on rabbit holes, with no long goodbyes, I just vamonos
I might reappear as some vagabond who yell dirty words into a traffic cone
Ain't shit but some sick joke, I don't mix well with this milquetoast
Day ones get wished well, but I give hell to these bridge trolls
It go late night, I'm no saint, I'm so gone, don't change
I ain't old school, I ain't new school
I'm more no school like snow days
Stowaways start popping out, posse up on y'all stomping grounds
Mainstays turn nomad, it's still no match for these foxhounds
Smokestack, I'm dead inside, four wheels, one hell ride
Two hands with ten middle fingers, one shit grin, two pecked eyes
All pressurized
Ante up, my tantrum is on full tilt
Drum roll, come talk tough, I'm like cough cough, it's all bullshit
Shitty fingers in your weed jar
This whole world is like VR
Free shows at the rebar
All hokey and yeehaw
Keep plucking your guitar
See par dipped off the price is right
Free car, we are
Bob Barker, much darker
Black parka, fat marker
Mic sparker
Metal face, more bodies than a
Night stalker
Ramirez switching all the he says, she says
Prefer to follow her
Unless she itching between these legs
Meticulous, hero shine, zero swine, green eggs
Pack got more whiny rappers that's more annoying than scene kids
Villain crush green dust into fine powder
Vanilla Dutch, pop clutch, feel rush
Feel up on the real nuts
No pause, rappers all broads, no bras
Violating all the smoke laws
White lies, folklores, bleed out, no gauze
Zombies with their headsets
Nah, he's not dead yet, bet
Been centuries fighting armies and these death threats
Take a breath before we sink into the depth of darkness
The rich people are tryin' to eat you, better protect your armpits
Mommy, pick up your telephone and accept the charges
I'll see you next thirsty Thursday when I collect your garbage
They unfamiliar, but they still present respect regardless
Never starvin' for attention, never begged for pardons
I checked your references, they all said that you're extra harmless
I'll straight up fuckin' son you, then I'll catch some bargains
I might be your plug, it depends on where your heart is
You might be my plug, it depends on where your farm is
I'll take a smart dog with sauerkraut and Parmesan
And you can find me tryin' to make party until the stars are gone
First-time caller, tryin' to holler at Martians
I might be servin' cauliflower at the farmers market
Rest in peace to all the energy outside of the margin
And leave a candle in the window, that's for Michael Larsen
Duck, duck, I'm too next
Punks jump to get suplexed
My two cents is y'all fucked up
So come buddy up with these moose heads
I get blood and guts on my work clothes
So no turncoats and no funny stuff
I go turbo, ya do run run, or get chaperoned back to bumblefuck
Rabbit holes on rabbit holes, with no long goodbyes, I just vamonos
I might reappear as some vagabond who yell dirty words into a traffic cone
Ain't shit but some sick joke, I don't mix well with this milquetoast
Day ones get wished well, but I give hell to these bridge trolls
It go late night, I'm no saint, I'm so gone, don't change
I ain't old school, I ain't new school
I'm more no school like snow days
Stowaways start popping out, posse up on y'all stomping grounds
Mainstays turn nomad, it's still no match for these foxhounds
Smokestack, I'm dead inside, four wheels, one hell ride
Two hands with ten middle fingers, one shit grin, two pecked eyes
All pressurized
Ante up, my tantrum is on full tilt
Drum roll, come talk tough, I'm like cough cough, it's all bullshit
Shitty fingers in your weed jar
This whole world is like VR
Free shows at the rebar
All hokey and yeehaw
Keep plucking your guitar
See par dipped off the price is right
Free car, we are
Bob Barker, much darker
Black parka, fat marker
Mic sparker
Metal face, more bodies than a
Night stalker
Ramirez switching all the he says, she says
Prefer to follow her
Unless she itching between these legs
Meticulous, hero shine, zero swine, green eggs
Pack got more whiny rappers that's more annoying than scene kids
Villain crush green dust into fine powder
Vanilla Dutch, pop clutch, feel rush
Feel up on the real nuts
No pause, rappers all broads, no bras
Violating all the smoke laws
White lies, folklores, bleed out, no gauze
Zombies with their headsets
Nah, he's not dead yet, bet
Been centuries fighting armies and these death threats
Take a breath before we sink into the depth of darkness
The rich people are tryin' to eat you, better protect your armpits
Mommy, pick up your telephone and accept the charges
I'll see you next thirsty Thursday when I collect your garbage
They unfamiliar, but they still present respect regardless
Never starvin' for attention, never begged for pardons
I checked your references, they all said that you're extra harmless
I'll straight up fuckin' son you, then I'll catch some bargains
I might be your plug, it depends on where your heart is
You might be my plug, it depends on where your farm is
I'll take a smart dog with sauerkraut and Parmesan
And you can find me tryin' to make party until the stars are gone
First-time caller, tryin' to holler at Martians
I might be servin' cauliflower at the farmers market
Rest in peace to all the energy outside of the margin
And leave a candle in the window, that's for Michael Larsen
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie przez AI:
Pokaż tłumaczenieKaczka, kaczka, jestem następny
Punki skaczą, żeby zostać rzucanymi na plecy
Moje dwie złotówki mówią, że wszyscy zepsuliście
Więc podejdźcie, przyjaciele, do tych łosiowych głów
Mam krew i flaki na moich ubraniach roboczych
Więc żadnych zdrajców i żadnych śmiesznych rzeczy
Wkręcam na turbo, wy biegnijcie albo wracajcie pod eskortę do diabliście daleko
Dziury królicze w dziurach króliczych, bez długich pożegnań, ja po prostu znika
Mogę się pojawić jako włóczęga, który krzyczy brzydkie słowa w lejkowym otworze
To żadna ściema, nie łączę się dobrze z tym banialukiem
Ci, którzy byli od początku, mają życzenia, ale ja daję piekło tym trollom mostowym
To idzie w późną noc, nie jestem święty, jestem na bakier, nic się nie zmienia
Nie jestem starym stylem, nie jestem nowym stylem
Jestem raczej bez stylu jak dni śnieżne
Pasażerowie na gapę zaczynają wyskakiwać, grupują się na waszych terenach do deptania
Stało się zwyczajem, że stali się koczownikami, to wciąż nie jest wyzwanie dla tych wśród lisów
Komin dymny, jestem martwy wewnętrznie, cztery koła, diabelska jazda
Dwie ręce z dziesięcioma środkowymi palcami, jedna szeroka uśmiech, dwa zatarte oczy
Wszystko pod ciśnieniem
Podbijaj stawkę, mój napad złości jest na pełnych obrotach
Bój się, przyjdź i mów groźnie, ja odpowiadam chryp chryp, to wszystko bzdura
Brudne palce w twoim słoiku z marihuaną
Cały ten świat jest jak wirtualna rzeczywistość
Darmowe pokazy w bistro
Wszystko tandetne i jee-haw!
Dalej szarp swoją gitarę
Zobacz, parę zniknęło, cena jest odpowiednia
Darmowe auto, jesteśmy
Bob Barker, dużo mroczniejszy
Czarna parka, gruby marker
Mikrofon jasny
Twarz metalu, więcej ciał niż
Seryjny morderca
Ramirez zmienia wszystkie te on mówi, ona mówi
Wolałbym podążać za nią
Chyba że drapie się między tymi nogami
Skrupulatny, bohater świeci, zero świń, zielone jajka
Pakiet ma więcej marudzących raperów niż irytujących dzieciaków
Złoczyńca miażdży zieloną pył na drobny proszek
Waniliowy Dutch, kop sprzęgło, poczuj haj
Wciskaj na prawdziwym orzechu
Bez zatrzymania, raperzy to same baby, bez staników
Łamiący wszystkie prawa o dymie
Białe kłamstwa, podania ludowe, wykrwawić, bez opatrunku
Zombie z zestawami słuchawkowymi
Nie, on jeszcze nie umarł, załóżmy się
Od stuleci walcząc z armiami i tymi groźbami śmierci
Zrób sobie przerwę zanim zatoniemy w ciemności
Bogaci ludzie próbują cię zjeść, lepiej ochroń swoje pachwiny
Mamo, odbierz telefon i przyjmij połączenie
Do zobaczenia w przyszły czwartek, kiedy odbiorę twój śmieć
Są nieznajomi, ale i tak okazują szacunek
Nigdy nie głodujący z powodu uwagi, nigdy nie błagali o przebaczenie
Sprawdziłem twoje referencje, wszyscy powiedzieli, że jesteś nadzwyczajnie nieszkodliwy
Obgaduję cię wprost, a potem złapię okazję
Może być twoim łącznikiem, to zależy, gdzie jest twoje serce
Ty możesz być moim łącznikiem, to zależy, gdzie jest twoja farma
Wezmę kiełbasę z kapustą kiszoną z parmezanem
A ty znajdziesz mnie próbującego imprezować aż do zniknięcia gwiazd
Pierwszy raz dzwoniący, próbujący zagadać marsjan
Może podawać kalafior na targu rolników
Spoczywaj w spokoju wszelka energia poza granicami
I zostaw świeczkę przy oknie, to dla Michaela Larsena
Punki skaczą, żeby zostać rzucanymi na plecy
Moje dwie złotówki mówią, że wszyscy zepsuliście
Więc podejdźcie, przyjaciele, do tych łosiowych głów
Mam krew i flaki na moich ubraniach roboczych
Więc żadnych zdrajców i żadnych śmiesznych rzeczy
Wkręcam na turbo, wy biegnijcie albo wracajcie pod eskortę do diabliście daleko
Dziury królicze w dziurach króliczych, bez długich pożegnań, ja po prostu znika
Mogę się pojawić jako włóczęga, który krzyczy brzydkie słowa w lejkowym otworze
To żadna ściema, nie łączę się dobrze z tym banialukiem
Ci, którzy byli od początku, mają życzenia, ale ja daję piekło tym trollom mostowym
To idzie w późną noc, nie jestem święty, jestem na bakier, nic się nie zmienia
Nie jestem starym stylem, nie jestem nowym stylem
Jestem raczej bez stylu jak dni śnieżne
Pasażerowie na gapę zaczynają wyskakiwać, grupują się na waszych terenach do deptania
Stało się zwyczajem, że stali się koczownikami, to wciąż nie jest wyzwanie dla tych wśród lisów
Komin dymny, jestem martwy wewnętrznie, cztery koła, diabelska jazda
Dwie ręce z dziesięcioma środkowymi palcami, jedna szeroka uśmiech, dwa zatarte oczy
Wszystko pod ciśnieniem
Podbijaj stawkę, mój napad złości jest na pełnych obrotach
Bój się, przyjdź i mów groźnie, ja odpowiadam chryp chryp, to wszystko bzdura
Brudne palce w twoim słoiku z marihuaną
Cały ten świat jest jak wirtualna rzeczywistość
Darmowe pokazy w bistro
Wszystko tandetne i jee-haw!
Dalej szarp swoją gitarę
Zobacz, parę zniknęło, cena jest odpowiednia
Darmowe auto, jesteśmy
Bob Barker, dużo mroczniejszy
Czarna parka, gruby marker
Mikrofon jasny
Twarz metalu, więcej ciał niż
Seryjny morderca
Ramirez zmienia wszystkie te on mówi, ona mówi
Wolałbym podążać za nią
Chyba że drapie się między tymi nogami
Skrupulatny, bohater świeci, zero świń, zielone jajka
Pakiet ma więcej marudzących raperów niż irytujących dzieciaków
Złoczyńca miażdży zieloną pył na drobny proszek
Waniliowy Dutch, kop sprzęgło, poczuj haj
Wciskaj na prawdziwym orzechu
Bez zatrzymania, raperzy to same baby, bez staników
Łamiący wszystkie prawa o dymie
Białe kłamstwa, podania ludowe, wykrwawić, bez opatrunku
Zombie z zestawami słuchawkowymi
Nie, on jeszcze nie umarł, załóżmy się
Od stuleci walcząc z armiami i tymi groźbami śmierci
Zrób sobie przerwę zanim zatoniemy w ciemności
Bogaci ludzie próbują cię zjeść, lepiej ochroń swoje pachwiny
Mamo, odbierz telefon i przyjmij połączenie
Do zobaczenia w przyszły czwartek, kiedy odbiorę twój śmieć
Są nieznajomi, ale i tak okazują szacunek
Nigdy nie głodujący z powodu uwagi, nigdy nie błagali o przebaczenie
Sprawdziłem twoje referencje, wszyscy powiedzieli, że jesteś nadzwyczajnie nieszkodliwy
Obgaduję cię wprost, a potem złapię okazję
Może być twoim łącznikiem, to zależy, gdzie jest twoje serce
Ty możesz być moim łącznikiem, to zależy, gdzie jest twoja farma
Wezmę kiełbasę z kapustą kiszoną z parmezanem
A ty znajdziesz mnie próbującego imprezować aż do zniknięcia gwiazd
Pierwszy raz dzwoniący, próbujący zagadać marsjan
Może podawać kalafior na targu rolników
Spoczywaj w spokoju wszelka energia poza granicami
I zostaw świeczkę przy oknie, to dla Michaela Larsena
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
2021 Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):