Tekst piosenki: Be vis - Kosmos
Zwrotka 1
Buzz Astral, austronata
Chciałem polecieć jako dziecko kurwa na marsa
Nie miałem skafandra - przeszło
Raz zakupiłem teleskop, abla, żeby prześwietlić fałsz w gwiazdach, a do tego badać czy ona to fajna
Dupa, inna galaktyka, aż teleskop przestał badać
Leci akcja ratownicza, to na pewno trzeba zbadać
Była jak grałem w Proximie, pewnie też słuchała Atrapiss
Podobna do matki ziemi, niby ?
Bridge
?
Z bankierem dzielę bankroll
?
?
Refren
Wielki wybuch, wielki wóz
Drogą mleczną jedzie, wiezie kush
Prosta do tu (co za szczyt, ye)
W równoległym świecie wciąż bym taki był, jebany starszy
Dotrzemy tam gdzie nie dotarł nikt
Wyższy lot, a obok rakieta
Coraz luźniejszy krok, tylko na pierwszy krok czeka
Po-po-podbijam, wbijam o lil, telizejskie pola
Ja, ona, dobrobyt
Zwrotka 2
Jak kiedyś wygasnę
Podjeżdża, jak ?
Wykładam te kafle jakbym gdyby wykańczał łazienki (wo, łazienki)
Mamy perspektywę, over matching mój outfit (over, fit)
Dobrane nuty na piwek ?
Refren
Wielki wybuch, wielki wóz
Drogą mleczną jedzie, wiezie kush
Prosta do tu (co za szczyt, ye)
W równoległym świecie wciąż bym taki był, jebany starszy
Dotrzemy tam gdzie nie dotarł nikt
Wyższy lot, a obok rakieta
Coraz luźniejszy krok, tylko na pierwszy krok czeka
Po-po-podbijam, wbijam o lil, telizejskie pola
Ja, ona, dobrobyt
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu