Tekst piosenki:
Driver roll up the partition please
Driver roll up the partition please
I don't need you seeing 'yonce on her knees
Took 45 minutes to get all dressed up
We ain't even gonna make it to this club
Now my mascara running, red lipstick smudged
Oh he so horny, he want to fuck
He bucked all my buttons, he ripped my blouse
He Monica Lewinski all on my gown
Oh there daddy, d-daddy didn't bring the towel
Oh baby, b-baby we slow it down
Took 45 minutes to get all dressed up
We ain't even gonna make it to this club
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kind of girl you like, girl you like
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kinda girl you like
Is right here with me
Driver roll up the partition fast
Driver roll up the partition fast
Over there I swear I saw them cameras flash
Handprints and footprints on my glass
Handprints and good grips all on my ass
Private show with the music blasting
He like to call me Peaches when we get this nasty
Red wine drip, talk that trash
Chauffer eavesdropping trying not to crash
Oh there daddy, d-daddy now you ripped my fur
Oh baby, b-baby be sweatin' on my hair
Took 45 minutes to get all dressed up
We ain't even gonna make it to this club
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kind of girl you like, girl you like
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kinda girl you like
Is right here with me
Est-ce que tu aimes le sexe?
Le sexe. Je veux dire, l'activité physique.
Le coït. Tu aimes ça?
Tu ne t'intéresses pas au sexe?
Les hommes pensent que les féministes détestent le sexe,
Mais c'est une activité très stimulante et naturelle que les femmes adorent.
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kind of girl you like, girl you like
Take all of me
I just wanna be the girl you like, girl you like
The kinda girl you like
Is right here with me
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (24):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Jeżeli ci się to nie podoba, wcale nie musisz słuchać, ani oglądać. Nie ma przymusu. Ja się cieszę, że wreszcie ktoś mówi otwarcie: "tak, kobiety też mają fantazje". To, co do niedawna (a w niektórych kulturach nadal) zarezerwowane tylko dla mężczyzn, staje się normą też dla kobiet. Pisząc "zarezerwowane wyłącznie dla męża" szufladkujesz samą siebie. Nie napisałaś: "seks jest dla partnerów". I nie, nie chodzi tylko o nią i jej męża, bo to małżeństwo jest jedynie fundamentem, na którym powstało to myślenie. Jak już ktoś zauważył, cała płyta pozostaje w sferze seksualności KOBIECEJ głównie. We "Flawless" powiedziane jest jasno: "(...)We teach girls that they cannot be sexual beings in the way that boys are (...)". Moim zdaniem to jest głównym przesłaniem. I ludzie, którzy nazywają B. pseudo-feministką są niedouczeni i nie rozumieją, o co jej chodzi. Nawet paradując w samych majtkach po scenie nadal jest silną, niezależną kobietą. Nie chodzi o to, że jest obiektem seksualnym, a o to, że robi to, co chce robić. Ubiera się tak, jak chce, mówi to, co chce. To jest właśnie wolność, w tym jest feminizm. Nie wiem, kto powiedział, że feministką musi być koniecznie brzydka baba w t-shircie i dresie.
Nie zgadzam się też z tym, że kobiety, które widzą siebie same w taki sposób, co ona, nie szanują się. Na siłę jakąś wyższą! Szacunku nie determinuje posiadanie fantazji seksualnych, ani tym mocniej opowiadanie o nich. Mężczyznom wolno śpiewać, rozmawiać na temat seksu (odważnego nierzadko), ale kobieta musi być skromna, tak? Musi być jak z tetmajerowskich erotyków:)
To, co dzieje się w ich sypialni nadal jest ich sferą. Żadna z tych piosenek nie jest opowiadaniem erotycznym.
Beyonce bardzo dojrzała od czasów "Halo" czy "Crazy in love", ale niektórzy nie mogą tego zaakceptować. Nie może całe życie śpiewać o szaleństwach młodzieńczej miłości, bo nie ma już 20 lat. Nadszedł czas na ewolucję (i poniekąd rewolucję), która zgodna jest z jej poglądami.
Nie neguję Twoich poglądów, wierzeń i wartości, ale drażni mnie mówienie o "brukaniu czegoś wyjątkowego". Jesteśmy zwierzętami, seks jest potrzebą fizjologiczną. Tylko nasz system moralny skłania nas do monogamii i sprawia, że chcemy być wierni. Zadaniem aktu seksualnego nie jest "najpiękniejszy wyraz miłości", a prokreacja. Nie napiszę, że to ciemnogród (nienawidzę tego określenia), bo każdy ma prawo do swoich poglądów. Czuję się jednak osobiście dotknięta "nieszanowaniem się", co jest nieprawdą. I cieszę się, że popełniła tę płytę, bo wielu kobietom nadal wydaje się, że sfera seksualna jest domeną męską, a ich zadaniem jest spełnianie obowiązku małżeńskiego.
Współczuję oglądania MTV przy obiedzie.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż komentarz
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓