Tekst piosenki: Biak - Nareszcie
Sprawdzam podeszwę, bo mam przed sobą długa drogę
tu gdzie walczą o pierwszą bańkę, albo drugą brodę
co dzień spać późno chodzę, czuję to gówno w sobie
i niby od jutra ma być spoko, ale gówno robię
wiesz i tak jest lepiej niż wczoraj
ale słyszę jak kolejny rok klepie mi sto lat
i czas spierdala, nie powiem Ci nic nowego
biją Cię w czoło na alarm, chociaż im nic do tego
chcesz ją mieć, zadbaj o tempo potu
one chcą też to poczuć więcej niż tętno bloków
każda niby wie, zajawka to spoko opcja
ale weź daj coś więcej jej, by mogła z Tobą zostać
chłodne podwórka i te cieplejsze dni
to co cieszy i wkurwia, jak Ty też jestem w tym
i też wierze w swe sny, ale śpię co raz płycej
żeby łatwiej się budzić, bo chce kochać życie
ref:
na reszcie mi nie zależy
nareszcie mi zależy na sobie
cześć przyszedłem uwierzyć
i gram swoje, mimo że widzę ich miny
nie przerwanie dzień w dzień,
tydzień w tydzień być silnym
Łokcie w tłum, w górę kilka poziomów
chuj mnie obchodzi co powiedzą gdy spytasz ziomów
żeby ich nie słyszeć mam kilka powodów
skupiam wzrok na celu i pryskam do przodu
jakoś leci, w życie, wiosen 27 gram
wezmę swoje zanim schudnę o 21 gram
osiągnąłeś cel, wymyśl sobie jeszcze jeden plan
też tak zrobię, co tak sam, tutaj będę stał
wiem co jest pięć i jak to jest chcieć
znam trochę miejsc, by być tam mam ciągle chęć
nie studiuje nigdy gry jak prymus
i nie słucham, nie gonię, umiem nic na przymus
wyścig po białą koszule i fajny garnitur
biegają pionki po ciężkiej planszy z granitu
spore plany, małe kroki, mi wystarczy bez kitu
zaraz wracam nie muszę walczyć o tytuł
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu