Tekst piosenki:
1.Afrykańskie twe warkocze,
ciągle mają swą metropolię.
Nadal w niej są tak widoczne,
w kilkurzędnej plecionej plecionce.
Lubię je nadgminnie w palcach,
czuć - nie tracić przy tym dnia aaaaa.
I pod parasolem nocy,
w skoro świcie - rannej rooosy.
Ref:Dotyk aksamitny od nich,
brać bez granic przesadności.
Wciąż w ekskursję się przenosić,
od plecionych zewsząd warkoczy.
Dotyk aksamitny od nich,
brać bez granic przesadności.
Nie patrząc ile godzin,
przeleci w warkoczach twoich.
2.Afrykańskie twe warkocze,
w fotografii widzieć je mogę.
W czasie snu Ciebie w warkoczach,
tych nie tylko w zamkniętych swych oczach.
Lubię je nadgminnie w palcach,
czuć - nie tracić przy dnia aaaa.
I pod parasolem nocy,
w skoro świcie - rannej rooosy.
Ref:Dotyk aksamitny od nich,
brać bez granic przesadności.
Wciąż w ekskursję się przenosić,
od plecionych zewsząd warkoczy.
Dotyk aksamitny od nich,
brać bez granic przesadności.
Nie patrząc ile godzin,
przeleci w warkoczach twoich.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):