Tekst piosenki:
Zegar wybija północ, ide przywitać się z rewirem,
Tu gdzie melodią do snu jest dźwięk policyjnych syren,
Tu gdzie każdy ma jakiś patent na swoje życie,
Na mokrych ulicach, w kałużach widzę swoje odbicie,
Nie patrze na to co za mną, wciąż jutra nie pewien,
Ale bardzo mocno wierze w to co robie,
Jednocześnie bardzo mocno wierząc w siebie,
Co pokaże jutro, nie wiem,
Wsiadam do fury, na ulicach szaro,
Ruszam powoli przed siebie przed przepełniony wiarą
Odpalam papierosa, opuszczam szybę, odpływam
Myślę co przyniesie mi nowy dzień,
Który właśnie powoli się zaczyna, znów ciężka rozkmina,
Czy uniose ciężar jaki szykuje mi stwórca,
Kurwa czasem się boję, wciąż nie jestem pewny jutra,
Papieros świetli, krążę po mieście bez celu,
Wojna myśli, jestem samotny chodź w okół niewielu,
Czasem chciałbym po prostu zniknąć, nie wychodzić z cienia,
Jak pozostać sobą, gdy wszystko w okół się zmienia
Ref.:
Wciąż nie jestem pewien jutra, wciąż przed jutrem odczuwam strach,
Jedyny pewnik to, że kiedyś przysypie mnie piach,
Dlatego łapie życie pełną garścią, kocham ten hardcore,
Nie jestem pewny jutra, pieprze to, bo żyć jest warto,
Wciąż nie jestem pewien jutra, wciąż przed jutrem odczuwam strach,
Jedyny pewnik to, że kiedyś przysypie mnie piach,
Dlatego łapie życie pełną garścią, kocham ten hardcore,
Nie jestem pewny jutra, pieprze to, bo żyć jest warto,
Chodzę tymi ulicami, ludziom patrze prosto w pysk,
I widzę, że przez takich jak Ty, siedzą tacy jak my,
Psy wciąż patrolują teren, pierdole te ich rutynowe ceregiele,
Widzę ludzi i ich cienie, ludzi których widzieć nie powinienem,
Albo nigdy nie chciałem, szczerze ej szczerze ta,
Oczy dookoła głowy orient mam, to przydatny nawyk,
Szczególnie gdy chodzisz sam, generalnie ziomie na prawdę nie jest łatwo,
Kiedy żyjesz tam gdzie hardcore, przyjrzyj się tym ławką, klatką, młodym matką,
Dostają od życia ciągle wpierdol za darmo,
I wiedzą, że to wszystko co im na to piekło spadło,
Pomalowali bloki widzisz w tym w ogóle sens,
Kiedy szary syf tym samym szarym syfem wciąż jest,
W tym samym syfie my żyjemy aż po kres,
Na pewno nie marze, chodzi mi tu bardziej o śmierć
Ref.:
Wciąż nie jestem pewien jutra, wciąż przed jutrem odczuwam strach,
Jedyny pewnik to, że kiedyś przysypie mnie piach,
Dlatego łapie życie pełną garścią, kocham ten hardcore,
Nie jestem pewny jutra, pieprze to, bo żyć jest warto,
Wciąż nie jestem pewien jutra, wciąż przed jutrem odczuwam strach,
Jedyny pewnik to, że kiedyś przysypie mnie piach,
Dlatego łapie życie pełną garścią, kocham ten hardcore,
Nie jestem pewny jutra, pieprze to, bo żyć jest warto
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (2):
i później
"Oczy dookoła głowy orient mam , to przydatny nawyk TUTAJ"
Więcej błędów nie widzę ;D