Teksty piosenek > C > Capman > Signo de Admiración
2 557 529 tekstów, 31 822 poszukiwanych i 217 oczekujących

Capman - Signo de Admiración

Signo de Admiración

Signo de Admiración

Tekst dodał(a): karolinam92 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): karolinam92 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): karolinam92 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Hay un charco de lágrimas donde leo los tebeos de mi
fascinación y una etapa de recreos donde aprendí a
caminar. Gol.
Quedan a mis espaldas, creo, tus jadeos en mi cuello.
Ser pequeño puede estar tan lejos. Ser pequeño es digno
de admiración.
Signo de admiración, te quiero, signo de admiración y
cierro: los ojos, la boca, los miedos, los huesos.
Signo de admiración y abro: vamonos… Vamonos a pintar
la ciudad de rojo, regalar sonrojos, quitar el cerrojo.
Vamonos… Vamonos al ascensor parado, al vagón de metro,
al mejor momento, vamonos.
Signo de admiración y cierro otra puerta y adiós decepción.
Signo de admiración y abro otra opción y entra la sangre
y cierro otra puerta que abres con la radiografía de
mi corazón.
Joder, ¡y eso que aun no te conozco!

Quiéreme, manifiéstate de súbito, choquémonos como por
arte de mágico en el Bukowski un miércoles.
Pidámonos disculpas, intentemos tirar el muro gélido
diciéndonos las cuatro cosas típicas. Invitémonos a bebidas alcohólicas.
Escúchame decir cosas estúpidas y ríete. Sorpréndete
valorándome como a oferta sólida.
Y a partir de ahí, quiéreme. Acompáñame a mi triste
habitáculo.
Relajémonos y pongamos música.
De pronto, abalancémonos como bestias indómitas.
Mordámonos, toquémonos, gritémonos.
Permitámonos que todo sea valido.
Y sin parar follémonos. Follémonos hasta quedar afónicos,
follémonos hasta quedar escuálidos.
Y al otro día, quiéreme.
Unamos nuestro caminar errático descubramos restaurantes
asiáticos, compartamos películas,
celebremos nuestras onomásticas regalándonos fruslerías
simbólicas.
Comprémonos un piso. Hipotequémonos.
Llénenoslo con electrodomésticos y regalémosle nueve
horas periódicas a trabajos insípidos que permitan llenar el frigorífico.
Y mientras todo ocurra, solo quiéreme.
Continúa queriéndome mientras pasan hespiditas las
décadas dejando que nos arrojen al hospital geriátrico.
Inválidos, mirándonos sin más fuerza ni dialogo que
el eco de nuestras vacías cáscaras.
Quiéreme para que pueda decirte cuando vea la sombra
de mi lápida
“Ojalá, ojalá como dijo aquel filosofo, el tiempo sea
cíclico y
volvamos reencarnándonos en dos vidas idénticas y
cuando en el
umbral redescubierto de una noche de miércoles
pretérita tras
chocarme contigo, girándote, me digas: uy, perdóname,
ruego que
permita al Dios autentico que recuerde el futuro de
este cántico, y
anticipándolo, pueda mirarte directo a los ojos y
conociéndolo muy
bien, sabiendo el de venir de futuras esdrújulas,
destrozando de un
pisotón mi brújula te diga: Solo quiéreme”.

Vamonos, vamonos a pintar la ciudad de rojo, regalar
sonrojos, quitar el cerrojo a esta puta prisión.
Vamonos, vamonos al ascensor parado, al vagón de metro,
al mejor momento que encuentre el amor, vamonos.
Signo de admiración y cierro otra puerta y adiós decepción.
Signo de admiración y abro otra opción y entra la sangre
y cierro otra fuerte que abres con la radiografía de mi corazón.
Joder, ¡y eso que me muero de ganas de poder conocerte!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Jest taka kałuża łez, gdzie czytam dziecięce komiksy o swojej fascynacji i jest taki etap wytchnień, gdzie nauczyłem się spacerować. Trafione.
Sądzę, że zostały na moich plecach twe głębokie oddechy, otaczające mą szyję.
Bycie dzieckiem wydaje się takie odległe. Bycie dzieckiem jest warte zachwytu.
Wykrzyknik, kocham cię, wykrzyknik i zamykam oczy, usta, obawy i kości.
Wykrzyknik i otwieram: chodźmy... Pomalujmy czerwienią miasto, rozdajmy rumieńce, usuńmy zamknięcia.
Chodźmy... Zostańmy w zatrzymanej windzie, w wagonie metra, w najlepszym momencie, no chodźmy.
Wykrzyknik i zamykam kolejne drzwi, i żegnam rozczarowanie.
Wykrzyknik i otwieram kolejną opcję, i wkrada się krew, i zamykam kolejne drzwi, które otwierasz, prześwietlając me serce.
Cholera, a ja wciąż cię nie znam!

Kochaj mnie, pojaw się nieoczekiwanie, zadziwmy siebie jak gdyby w magicznej sztuce Bukowskiego pewnej środy.
Przeprośmy się, spróbujmy rozstrzelać ten lodowaty mur,
rozmawiając o zwykłych sprawach o czwartej. Zaprośmy siebie do smakowania trunków.
Posłuchaj mnie, gdy wygaduję bzdury i śmiej się. Zaskocz siebie, wyceniając mnie jako stałą ofertę.
I odtąd mnie kochaj. Potowarzysz mi w mojej smutnej chatce.
Odpocznijmy i włączmy muzykę.
I nagle rzućmy się na siebie niczym dzikie bestie.
Gryźmy się, dotykajmy i krzyczmy.
Pozwólmy, by wszystko stało się ważne.
I bez zatrzymania brutalnie kochajmy się.
Brutalnie kochajmy się aż ochrypniemy, brutalnie kochajmy się aż całkowicie wychudniemy.
A następnego dnia, kochaj mnie.
Połączmy nasze drogi, odkrywajmy azjatyckie restauracje, dzielmy razem filmy, świętujmy nasze imieniny, dając sobie symboliczne drobiazgi.
Kupmy mieszkanie, zastawmy dom pod hipotekę.
Wypełnijmy go urządzeniami, poświęćmy na to dziewięć stałych godzin nudnej pracy, które pozwolą wypełnić lodówkę.
A kiedy to wszystko się stanie, po prostu mnie kochaj.
Wciąż kochaj mnie, gdy będą mijały nerwowo dekady, zostawiając nas odrzuconych w szpitalu dla starców.
Jako inwalidzi, patrząc na siebie bezsilnie, bez słów, tylko echo naszych pustych skorup.
Kochaj mnie, żebym mógł odezwać się do ciebie, gdy będziesz patrzeć na cień mojego grobu.
"Oby, oby, jak mawiał mędrzec, czas zatoczył koło i abyśmy odrodzili się w dwóch identycznych postaciach, i gdy próg ponownie nieprzekroczony pewnej środowej nocy cofnie się wstecz, byś zaskoczyła mnie sobą, i krzycząc, powiedziała: wybacz mi.
Błagam, by żywy Bóg pozwolił zapamiętać przyszłości ten hymn, i przewidując, abym mógł spojrzeć wprost w twe oczy i znając go bardzo dobrze, bym, gdy nadejdzie akcentowana przyszłość, niszcząca tłokiem mój kompas, mógł ci powiedzieć: Po prostu mnie kochaj."

Chodźmy, pomalujmy czerwienią miasto, rozdajmy rumieńce, usuńmy zamki w tym cholernym więzieniu.
Chodźmy... Zostańmy w zatrzymanej windzie, w wagonie metra, w najlepszym momencie, który odnajdzie miłość, no chodźmy.
Wykrzyknik i zamykam kolejne drzwi, i żegnam rozczarowanie.
Wykrzyknik i otwieram kolejną opcję, i wkrada się krew, i zamykam kolejne drzwi, które otwierasz, prześwietlając me serce.
Cholera, a ja umieram z chęci, by móc cię poznać!

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 557 529 tekstów, 31 822 poszukiwanych i 217 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności