Nie sądzę, że kiedykolwiek w pełni się otrząsamy z pierwszego złamanego serca, uczymy się z tym żyć.
Tak, miłość boli,
Szczególnie gdy ktoś, kogo kochasz, nie stawia cię na pierwszym miejscu w swojej historii.
Gdybym mógł cofnąć czas,
Zwróciłbym uwagę na twoje czyny,
A nie padał ofiarą twoich słów kłamliwych szat.
Byłaś jak przekleństwo,
Oszukałaś mnie, że kochasz, a potem zraniłaś i krwawię na tych wersach.
Potrzebuję modlitwy,
Rozmawiam z demonami, pytając, jaka jest życia realna wartość.
Rozwaliłaś mi głowę,
A co najgorsze, pewnie znów to bym przeżył.
Wieczorami siedzę na łóżku,
Patrzę w górę, modląc się do Boga,
Kiedy ból ten wreszcie zniknie z mojej duszy szarej.
Bóg milczy, aż się zatracam, pamiętam wiadomości,
Pamiętam tę miłość, telefony, gdy serce rwało się do ciebie każdej nocy.
Wciąż dręczy mnie dzień, w którym odeszłaś,
Nie byłem dla ciebie dość dobry, ale dałem ci wszystko, co miałem.
Czuję się chory,
I nie wiem, co robić dalej,
Siedem miliardów ludzi, ale żaden nie jest tobą,
To szaleństwo – dwa lata budowania, dziesięć sekund wystarczyło, by to wszystko zniweczyć jednym ruchem.
Nie mogę spać, nie mogę jeść, serce mi skacze,
Społeczne sieci tylko to pogarszają, myślą, że jestem słaby.
Krzyczę, że jestem poraniony, ale tylko patrzysz, jak krwawię,
Nie mogę pokochać innej, bo wszystko znów się powtórzy.
Więc piszę te piosenki,
Pomagają, ale nie naprawią moich błędów.
Moje życie jest jak muzeum, ludzie przychodzą, płacą za bilety, ale nikt nie chce zostać na dłużej.
Nie potrafię ruszyć dalej,
Głowę mi kręci jak zepsuty dysk,
Tylko mamie mogę ufać,
Nie mówcie mi, że mnie rozumiecie, jeśli nie płaczecie, śpiewając te słowa.
Tak, miłość boli, w najgorszy sposób,
Wyobraź sobie, że przyłapujesz kogoś na zdradzie w dzień urodzin,
A potem płaczą, mówiąc, że cię kochają, gdy siedzą u niego na kolanach,
To po co to robiłaś?
Zadałaś mi ból z wyboru,
Byłem dla ciebie opcją z ankiety.
Mógłbym się mścić, ale to nic dla duszy nie zmieni, więc składam te pieprzone słowa w tekst.
Co teraz, przesadzam?
Mam być twardy, bo jestem facetem?
Wszystkie moje nadzieje złożyłem w twoje ręce,
Byłaś moim planem A,
Nie myślałem o żadnym planie B.
Teraz jestem w martwym punkcie,
Potrzebuję odpocząć, a ciągle tkwię w tym bagnie,
Razem albo nic, nie możemy być tylko przyjaciółmi,
Pierwsze miłości są najgorsze, miłość naprawdę boli, w końcu znów mnie oszukasz, do cholery.
Miłość boli,
Szczególnie gdy ktoś, kogo kochasz, nie stawia cię ponad wszystkim.
Gdybym mógł cofnąć czas,
Zwróciłbym uwagę na twoje czyny,
A nie wierzyłbył twe fałszywe słowa.
Byłaś jak przekleństwo,
Oszukałaś mnie, że kochasz, a potem zraniłaś i krwawię na tych wersach.
Potrzebuję modlitwy,
Rozmawiam z demonami, pytając, jaka jest życia realna wartość.
Pierwsza miłość to rozczarowanie, dobrze to znamy.
Miłość boli.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw
lub Zgłoś
Historia edycji tłumaczenia