Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Die Ärzte
Popularne teksty
Die Ärzte - Junge (Economy)
Junge (Economy)
Tekst dodał(a): FirleyPuck
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): FirleyPuck
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): FirleyPuck
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Eltern,
Warum habt ihr mich gezeugt?
Ich weiß es warn die 60er.
Ihr hattet kein Geld für Kondome.
Aber kanntet ihr nich Coitus Interruptus?
Ja man hätte mich an die Wand spritzen können,
Dann würde ich jetzt nicht hier rumstehn
An der Schlange zum Arbeitsamt.
Und wie ich wieder ausseh!
Löcher in der Hose
Und ständig dieser Lärm.
Und dann noch meine Haare,
Da fehlen euch die Worte.
Ich musste sie mir färbn'.
Nie komm ich nach Hause,
Und ihr wisst nicht mehr weiter.
Eltern,
Brecht euerm Jungen nicht das Herz.
Es ist noch nicht zu spät,
Für einen postnatalen Abort.
Hier auf dem Polenmarkt gibts billige 38er
Und ich kann euch auch Munition besorgen,
Wenn ihr mich darum bittet.
Eltern...
Und wie ich wieder ausseh!
Löcher in der Nase
Und ständig dieser Lärm. (Hartz4-Empfänger)
Elektrische Gitarren
Und immer diese Texte,
Das will doch keiner hörn'. (Hartz4-Empfänger)
Nie komm ich nach Hause,
So viel schlechter Umgang,
Ihr würdet mich enterbn' (wenn ihr Kohle hättet)
Wo soll das alles enden?
Macht euch ruhig Sorgen.
Und ich war nie ein süßes Kind.
Und ich war immer kotzhässlich.
Und ich war nie ein süßes Kind.
Und schlecht in der Schule war ich auch.
(und wer ist Schuld daran? Ihr. Fickt euch.)
*gemurmelt*
(Ja, das ist nämlich die Erziehung, die antiautoritäre.
Ik war immer dagegen gewesen aber mich hat ja kener gefragt - "Na ja, mach halt selber" )
Ach so!
Und wie ihr wiedeeer aus-seht,
Löcher in der... Wand.
Ständig dieser Lärm.
Denkt an meine Zukunft,
Denkt nicht mehr an euch selber.
Könnt ihr bitte sterbn'?
*gemurmelt*
(Obwohl, wär auch blöd, dann wär ich Waise...
Ihr könnt weiterlebeeen! Ausnahmsweiseee! Und ich auch!
Komm, wir vertragn' uns wieder. Danke!)
Warum habt ihr mich gezeugt?
Ich weiß es warn die 60er.
Ihr hattet kein Geld für Kondome.
Aber kanntet ihr nich Coitus Interruptus?
Ja man hätte mich an die Wand spritzen können,
Dann würde ich jetzt nicht hier rumstehn
An der Schlange zum Arbeitsamt.
Und wie ich wieder ausseh!
Löcher in der Hose
Und ständig dieser Lärm.
Und dann noch meine Haare,
Da fehlen euch die Worte.
Ich musste sie mir färbn'.
Nie komm ich nach Hause,
Und ihr wisst nicht mehr weiter.
Eltern,
Brecht euerm Jungen nicht das Herz.
Es ist noch nicht zu spät,
Für einen postnatalen Abort.
Hier auf dem Polenmarkt gibts billige 38er
Und ich kann euch auch Munition besorgen,
Wenn ihr mich darum bittet.
Eltern...
Und wie ich wieder ausseh!
Löcher in der Nase
Und ständig dieser Lärm. (Hartz4-Empfänger)
Elektrische Gitarren
Und immer diese Texte,
Das will doch keiner hörn'. (Hartz4-Empfänger)
Nie komm ich nach Hause,
So viel schlechter Umgang,
Ihr würdet mich enterbn' (wenn ihr Kohle hättet)
Wo soll das alles enden?
Macht euch ruhig Sorgen.
Und ich war nie ein süßes Kind.
Und ich war immer kotzhässlich.
Und ich war nie ein süßes Kind.
Und schlecht in der Schule war ich auch.
(und wer ist Schuld daran? Ihr. Fickt euch.)
*gemurmelt*
(
Ik war immer dagegen gewesen aber mich hat ja kener gefragt - "Na ja, mach halt selber"
Ach so!
Und wie ihr wiedeeer aus-seht,
Löcher in der... Wand.
Ständig dieser Lärm.
Denkt an meine Zukunft,
Denkt nicht mehr an euch selber.
Könnt ihr bitte sterbn'?
*gemurmelt*
(Obwohl, wär auch blöd, dann wär ich Waise...
Ihr könnt weiterlebeeen! Ausnahmsweiseee! Und ich auch!
Komm, wir vertragn' uns wieder. Danke!)
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieRodzice,
Czemu mnie spłodziliście?
Wiem że były to lata 60'te.
Nie mieliście pieniędzy na prezerwatywy.
Ale nie znaliście stosunku przerywanego?
No można było mnie prysnąć w ścianę,
Wtedy nie sterczał bym tak tutaj
W kolejce do Urzędu Pracy.
I jak ja znowu wyglądam!
Dziury w spodniach
I stale ten hałas.
I do tego jeszcze moje włosy,
To już braknie wam słów.
Musiałem je sobie farbnąć.
Nigdy nie wracam do domu,
I już nawet nie wiecie co dalej.
Rodzice,
Nie łamcie serca waszemu chłopcu.
Nie jest jeszcze za późno na aborcję poporodową.
Tu na polskim rynku są tanie 38'ki
I mogę wam nawet załatwić amunicję,
Jak mnie poprosicie.
Rodzice...
I jak ja znowu wyglądam!
Dziury w nosie
I stale ten hałas. (zasiłkobiorcy)
Elektryczne gitary
I stale te teksty,
Przecież nikt nie chce tego słyszeć. (zasiłkobiorcy)
Nigdy nie wracam do domu,
Tyle kiepskiego obejścia,
Wydziedziczylibyście mnie (gdybyście mieli kapustę)
Gdzie ma się to wszystko skończyć?
Spokojnie się zamartwiajcie.
I nigdy nie byłem słodkim dzieckiem.
I zawsze byłem szpetny to porzygu.
I nigdy nie byłem słodkim dzieckiem.
I beznadziejny w szkole byłem też.
(I kto temu winny? Wy. Jebcie się.)
*wymruknięte*
(No, bo takie właśnie jest wychowanie, to antyautorytarne. Bom zawsze był przeciwny temu, ale mnie przecie żodyn nie pytał - "No to zrób se sam")
A no tak... I jak wy znooowu wygląda-cie,
Dziury w... ścianie.
Stale ten hałas.
Pomyślcie o mojej przyszłości,
Nie myślcie o was samych.
Moglibyście się już proszę przekręcić?
*wymruknięte*
(Chociaż, byłoby trochę głupawo, bo byłbym wtedy sierotą...
Możecie sobie żyć daleeej! W ramach wyjątkuuu! No i ja też!
No cho, pogódźmy się już. Dzięki!)
Czemu mnie spłodziliście?
Wiem że były to lata 60'te.
Nie mieliście pieniędzy na prezerwatywy.
Ale nie znaliście stosunku przerywanego?
No można było mnie prysnąć w ścianę,
Wtedy nie sterczał bym tak tutaj
W kolejce do Urzędu Pracy.
I jak ja znowu wyglądam!
Dziury w spodniach
I stale ten hałas.
I do tego jeszcze moje włosy,
To już braknie wam słów.
Musiałem je sobie farbnąć.
Nigdy nie wracam do domu,
I już nawet nie wiecie co dalej.
Rodzice,
Nie łamcie serca waszemu chłopcu.
Nie jest jeszcze za późno na aborcję poporodową.
Tu na polskim rynku są tanie 38'ki
I mogę wam nawet załatwić amunicję,
Jak mnie poprosicie.
Rodzice...
I jak ja znowu wyglądam!
Dziury w nosie
I stale ten hałas. (zasiłkobiorcy)
Elektryczne gitary
I stale te teksty,
Przecież nikt nie chce tego słyszeć. (zasiłkobiorcy)
Nigdy nie wracam do domu,
Tyle kiepskiego obejścia,
Wydziedziczylibyście mnie (gdybyście mieli kapustę)
Gdzie ma się to wszystko skończyć?
Spokojnie się zamartwiajcie.
I nigdy nie byłem słodkim dzieckiem.
I zawsze byłem szpetny to porzygu.
I nigdy nie byłem słodkim dzieckiem.
I beznadziejny w szkole byłem też.
(I kto temu winny? Wy. Jebcie się.)
*wymruknięte*
(No, bo takie właśnie jest wychowanie, to antyautorytarne. Bom zawsze był przeciwny temu, ale mnie przecie żodyn nie pytał - "No to zrób se sam")
A no tak... I jak wy znooowu wygląda-cie,
Dziury w... ścianie.
Stale ten hałas.
Pomyślcie o mojej przyszłości,
Nie myślcie o was samych.
Moglibyście się już proszę przekręcić?
*wymruknięte*
(Chociaż, byłoby trochę głupawo, bo byłbym wtedy sierotą...
Możecie sobie żyć daleeej! W ramach wyjątkuuu! No i ja też!
No cho, pogódźmy się już. Dzięki!)
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Farin Urlaub Edytuj metrykę |
|---|---|
| Muzyka: |
Farin Urlaub |
| Rok wydania: |
2007 |
| Wykonanie oryginalne: |
Die Ärzte |
| Płyty: |
Jazz ist anders (economy) |
| Ciekawostki: |
Alternatywna wersja utworu "Junge", w której syn się zwraca do rodziców, zamiast rodzice do syna (jak w wersji pierwotnej) |
Komentarze (0):