Tekst piosenki:
Leże na kanapie
I oglądam reklamy
Wypiłem już 5 piw,
Lecz nie jestem najebany
Stara z kuchni krzyczy,
Żem się upasł jak Grycanka,
Obok przytakuje jej
Spasiona koleżanka
Tak mnie podkurwiła,
Że aż się zachłysnąłem
Halnym super mocnym,
Na promocji kupionym
Słuchaj stara ruro,
Coś ci udowodnię
Pokaże ci sześciopak
Daj mi 3 tygodnie
Dziś jestem gruby,
Ale nie będę,
Nie będę gruby
Nie, nie będę,
bo się odchudzę,
przejdę na dietę
i będę ćwiczył
codziennie
Zakład przyklepany,
Koleżanka przecięła
Co ja odjebałem,
Właśnie do mnie to dociera
Wypiłem browara,
Nasrałem do pralki,
Nie ma chuja żebym wygrał,
Lecz nie poddam się bez walki
Pójdę pobiegać, bo upasłem się jak świnia
Będę pił wodę,
Moje ciało to świątynia
Nie skala mnie nigdy
Burgerem i kebsem
Co ja odjebałem z tym zasranym zakładem
Dziś jestem gruby,
Ale nie będę,
Nie będę gruby
Nie, nie będę,
Bo się odchudzę,
Przejdę na dietę
I będę ćwiczył
Codziennie
Trzy tygodnie później
Wracam z sześciopakiem
Stara z kuchni krzyczy,
Że jestem pijakiem,
W sumie wyjebane
Nie rozumiem pasji
Otworzyłem piwo
I zasiadłem do kolacji
Finał tej historii
Jest całkiem spodziewany
Zakład przejebałem,
Zostałem pokonany,
Będę zmywał gary
Przez następny miesiąc,
Ale halne po promocji za złoty siedemdziesiąt
Dziś jestem gruby,
Ale nie będę,
Nie będę gruby,
Nie, nie będę
Bo się odchudzę,
Przejdę na dietę
I będę ćwiczył
Codziennie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):