Tekst piosenki:
Jebać trudniejszą drogę, skaczmy z okien, nie ma lekko,
zostawimy list po sobie, że przeżywaliśmy piekło,
bliscy będą płakać za nami, niech, kurwa, cierpią,
nam na szyi z pętlą i tak to zwisa, już wszystko jedno,
nie pierdol, miałeś ciężko, życie przejebane,
nie ma pracy, brak perspektyw, no a tata bije mamę,
no i chuj, niejeden tak miał, a jakoś żyje,
to twój wybór czy tragedia cię tu wzmocni czy zabije,
a jak byłeś słaby kurwa i zabiłeś się, to dobrze,
jeśli byłbym twoim ziomkiem, wstydziłbym się iść na pogrzeb,
media gloryfikują słabych i przegranych,
reasumując - chcesz być sławny, weź się zabij,
robią idoli z debili, dziękuję, jeszcze pożyję,
nie doczekasz chwili, gdy założę tę pętlę na szyję,
zginę z tarczą w dłoni, choćby w walce z wiatrakami,
żaden dzień nie jest stracony, więc gardzę samobójcami.
Gdy będziesz miał samobójcze myśli, proszę, zadzwoń do mnie,
choć to nie Błękitna Linia, przyjadę, by dać ci w mordę,
wjadę frontalnie z kopem, ciosy ostudzą zamiary,
zostawię pizdę pod okiem, żebyś miał drugą do pary,
bliscy zmierzą cię wzrokiem i się odwrócą plecami,
zaraz po tym jak im powiem, że jesteś kurwą bez wiary,
oblejesz się zimnym potem i się obudzą koszmary,
tacy jak ty skaczą z okien, jak się odurzą lekami,
jeden już nazwał się Bogiem, a nie pofrunął z ptakami,
też nie będziesz samolotem, choćbyś tak dużo wypalił,
bierzesz w garść się, albo garść tabletek pchaj do mordy,
no i kładź się, trumna stoi otworem, dla ciebie świat za dobry,
jesteś smutną pizdą, te wersy dziś zrobią krzywdę ci,
toniesz w kompleksach - brzytwę ci rzucę, no bo też przykro mi,
zwykle jestem miły, gdy widzę, że męczysz z życiem się,
liczę, że przetniesz żyły, lżej będzie, kiedy Ci spłynie krew.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):