Tekst piosenki:
[1 zwrotka]
I może to tylko Filip, i może zbyt duże ego,
A może to ty się mylisz, i może już czas na niego być,
Może to tylko bragga styl ,chamski i nic więcej,
A może ten typ tu wkłada całą pasję i serce.
Groźny jak karabela, jak hosting na sendfile'u,
Żółte jak mirabela są papiery moich aktów,
Fejm przy tych lesserach, mam ze sobą paru świadków
Na to, że stać mnie teraz na więcej tu bez faktur.
Refren:
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę,
Więc jak chcą łgać to im te, kurwa zakłamane japy stule.
[2 zwrotka]
I parę mam zalet, dalej na skalę światową,
Rozjebać na amen, alert, trzymaj typie za słowo
I szalę tu pale mosty, uwielbiam tę zadymę,
Jak jesteś po mojej stronie to idź mordo za dymem.
To ciągle masa skilli, nie ma efektu jojo,
Chociaż wróżył mi koniec tu nie jeden grafolog,
Jak Benicio Del Toro - chcę skończyć z drugim planem
I już mam wyjebane czy będą mnie lubić dalej.
Płyty mam jak okładki, bo gdy je puścisz fejmom
To stoją po nie w kolejce z rozdziabioną gębą,
Filip jadąc po bicie wydyma rap grę chłopie,
Gdy reszta fetyszystów zatrzyma się na stopie.
I o co mają problem, o moją pewność siebie?
Na moich blokach bez niej byś dawno już wsiąkł w ziemie,
Bo widzisz gościa z pasją ,a nie chłopca z Milicza,
Co kurwa nie chciał skończyć, jak Osman Gundulicia.
Refren:
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę,
Więc jak chcą łgać to im te, kurwa zakłamane japy stule.
[3 zwrotka]
Ambicja nie daje spać, w rękawie mam parę kart,
Doping, jak Mariusz Wach, sumienie czyste - fart,
Rozwinięty już fach, niechciany schowany strach,
Na karku trochę lat i jebać kurwa hajs.
Liceum nie pokazało, kurwa Where is my future,
Paru mych rówieśników przedawkowało komputer,
Ja szedłem po marzenia przez tak skurwiałe ścieżki,
Że jak dzisiaj chcą gnoić to idą znów w ruch pięści.
To nie rap, a ziom duma nie pozwala przepraszać,
Głowa do góry dumnie, nawet w pozycji Marsjasza,
Nie wskazał wujek Google mi sentencji życiowych,
Nie mam przy boku blondi o cyckach większych od głowy.
Nie ćpałem kurwa nigdy i powiedz też koleżce,
Że jego filozofia mnie przyprawia o dreszcze,
Metr siedemdziesiąt parę i powiem ci po prostu -
Bałbym się charakteru nie wyglądu i wzrostu.
Refren: x2
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę,
Więc jak chcą łgać to im te, kurwa zakłamane japy stule.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):