Teksty piosenek > F > Firma > Kropka Nad I
2 535 310 tekstów, 31 736 poszukiwanych i 276 oczekujących

Firma - Kropka Nad I

Kropka Nad I

Kropka Nad I

Tekst dodał(a): andri456 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): cadar Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Że nie był Twoim wspólnikiem powiedz lepiej Fokusowi
Lataliście razem brałeś wszystko co zarobił
Później wyjazd do Londynu rozliczenie zapomniane
Przyszedł Ciebie lać na koncert to broniłem Cię z Romanem
I nie chodzi tylko o mnie nie o hajs i nie o towar
Tylko że nigdy nie mogłeś dotrzymać słowa
Mówisz żeś nie był wspólnikiem i tłumacze "nie ma sprawy"
Przytoczyłem tu epizod z właścicielem Fiata Bravy
Powróciłeś do ulicy mimo że cisnąłeś z nią
Bardzo dobrze Twoje bluzgi pamięta Nowy Sącz
Nie rozumiesz o czym mówię? Namalować Ci obrazek?
Bardzo trafnie zripostował Twoje pierdolenie kazet
Przykład interesu z Tobą skwituję dzisiaj śmiechem
Opowiem w kilku słowach jak było z Twoim sklepem
Było najpierw trzech do spółki nagle został tylko jeden
Pryżu nigdy nie zapłacił z każdym kolejnym miechem
Jaki biedny on był wtedy choć mieliśmy hajs z koncertów
Te pieniądze mi starczały bym z rodziną żył bez przeszkód

Ja porządny od lat jestem i przeciwko kurwom zawsze
To Ty podkulałeś ogon zasadami wciąż na bakier
Chcesz nazywać mnie pajacem? za lata pomocy z Tadziem
Ostatni raz czas mój tracę bo przeciwnik z Ciebie żaden
Kłamiesz fanom w żywe oczy domniemane sprawy w sądzie
Pokaż tu choć jeden pozew a nie obrażaj nam mordę
Pojebało się od hajsu Tobie wciąż go tutaj wisisz
Diss jest za to że publicznie dłuższy czas już sobie szydzisz
Lekcje odbierz nie zaczepiaj nigdy więcej naszej Firmy
Bo nie skończy się na rapie ani na rozbiciu szyby
Mogę Morski być od dzisiaj pływanie to moja pasja
Ty będziesz filarem z waty tutaj już do końca świata
Wystawiłeś swego brata kota ogonem odwracasz
Myślałem że się zmieniłeś lecz Ty dalej na dół spadasz
Sukces to nie super sprzedaż ani milionowe wejścia
Sukces móc popatrzeć w oczy nawet po marnych odejściach
Pożyczyłem Tobie kasę pokochałem Cię jak brata
Czy dowodem tej miłości jest anulowana spłata?
Może dowodem ma być charakterne się spłacenie
Skoro tyle masz kapuchy co Ci szkodzi oddać mienie
Nie zazdroszczę Ci sukcesu ja na co dzień mam swój sukces
Pomagając w swych projektach kasa mnie nie cieszy głupcze
Za to Ty kwitem napychasz się po tych swoich płytach
Które robi dla idei zakłamany hipokryta
Ani zazdrość ani zawiść rozliczenie faktów
Nigdy tego nie zrozumiesz bo nie widzisz swoich kwasów

Argumentem jest milczenie przez nas rzekomo przerwane
Niby właśnie przez to nie rozliczasz się z Romanem
Szybko tu opowiem o tym przerwaniu milczenia
Był tu pewnego razu Twój kolega
Zdał nam relacje o Twoich urojeniach
Dzień po Twym odejściu nam to wszystko opowiedział
Tak że to Twoje gadanie tyle z prawdą ma wspólnego
Co reszta argumentów Filara złamanego
Z JP to śmieszna historia miło że zacząłeś temat
Opowiedz może o Kalim co nic zrobić nigdy nie chciał
I Twój wcześniejszy pomysł marki poruszy ta zwrotka
Na liście wspólników nie było mnie, Romka, Popka!
Jedna rzecz którą gubisz jeszcze Ci przypomnę
Przyjacielskie wymagania miałeś zawsze jednostronne
Wyłamałeś się z zespołu który zawsze Ciebie bronił
Nawet jak coś nabroiłeś poza grono nie wynosił
Mówisz o Firmie dziecko a sobie ojciec
Czyli dziecko zostawiłeś będąc łasym na pieniądze
Powiązanie rymu z faktem jest dla mnie najważniejsze
Ty oceniasz poziom rapu tłumaczysz się beznadziejnie
Tak samo z tym ojcostwem przyszywanym
Mogę nazwać Cię ojczymem a i to jest naciągane
To co w Twojej głowie chorej czyni Firmy Ciebie ojcem
To jest fakt że tak nazwałem wspólny track na Wolcie
Przez te naście lat był zawsze z Tobą problem
Zawsze był problem gdy chodziło o pieniądze
Jakoś nie wspominasz lat kiedy Ty miałeś grubo
Jakoś nie wspominasz lat kiedy to ja miałem chudo
Jakoś nie wspominasz lat kiedy mieliśmy po równo
Zawsze wszyscy byli winni tylko nie Ty
Coraz śmieszniej jest gdy słucham kolejnych Twoich wersów
Popek pierwszy z Tobą cisnął nie mów o praniu beretów

Weź opowiedz swoim fanom pod celą jadłeś extazy
Potem wychodziłeś z ciała i miałeś dziwne obrazy
Potem złodziei na śląsku prosiłeś by już nie kradli
Tylko z Tobą wyszli z ciała wpierdalając te extazy
Ja mam na to wszystko słupów nie boje się konfrontacji
To Twoja teoria a nie nasza ma poważne braki
Nie siedziałem z czego kurwa ja się bardzo zawsze cieszę
Lecz pomagam ludziom mam zasady
A nie wciągam krechę ja poznałem opowieści
Jaki z Ciebie był charakter kiedy furę Ci ukradli
Cały kryminał miał bankiet jeśli chcesz rozliczać ludzi
Na podstawie kryminału mam tu wielu Twoich fanów
Co prawdę o Tobie znają u złodziei masz szacunek
Kraków zna się i się śmieje bo
Dla szacunku i ziomków Ty także byłeś złodziejem
Masz problemy za koszulkę to był żart Ty grałeś w chuja
Umorzyłem Tobie długów masę a Ty w ciąż masz gula
Telefonu nie odbierał miesiąc zasadowy pętak
Wynająłeś sobie dom ja w trzydziestu siedmiu metrach
Więc nie pierdol mi tu Filar o jakiś apartamentach
Bo Ci załatwiłem lokum gdzie za darmo mogłeś mieszkać
Będąc wychudzonym klaunem Ty mnie chcesz nazywać downem
Nie masz lepszych argumentów by rozprawić się z Romanem?
Po tym co Ty wpierdoliłeś w siebie przez te lata wszystkie
W mózgu papkę masz i głupa palisz mały chłystek
Zaraz po Twoim odejściu chciałem pozałatwiać sprawy
Nie odbierał telefonu wielki brat nie zwykle prawy
Olał moje wszystkie maile olał moje sms-y chciałem
To załatwić w cztery oczy lecz Ty nie niestety
Chciałeś publicznych rozwiązać zaczepiając nas od dawna
Umiesz brać na litość ludzi śmiejąc się że ja mam downa
Nie było by tej afery gdybyś schował ego chore
I pokonał te kobiece pojebane Twe nastroje
I w tym dissie nie chodziło aby zrażać Twoich fanów
Robisz rap swój zajebisty ale ogłupiasz tumanów
Nie byłoby Twoich smrodów nie było by też reakcji
Pokazujesz tylko jak przez lata szanowałeś braci
Kiedy tworzyliśmy JP Ty kucharzem byłeś w Anglii
Gdy prosiłem Cię o wsparcie wolałeś smażyć talarki
Potem kiedy powróciłeś nie wykazywałeś werwy
Ja ciężko zapierdalałem Ty tylko brałeś tantiemy


Podoba mi się bardzo Twój donos w kwestii mąki
Stary numer z rękawicą nigdy nie szedł tam gdzie ziomki
Dla ziomków po kosztach jak i oferty dla Ciebie
W przeciwieństwie do Ciebie korzystał z tego nie jeden
Nasze zarzuty to fakty, czyny, słowa
Twoje zarzuty fabrykuje chora głowa
Gdzie się pojawiłeś problemy zaognienia
Kilku takich jak Bass Tajpan dzisiaj ma miłe wspomnienia
I próbujesz coś pierdolić o gadaniu za plecami
Myśmy Ciebie tłumaczyli i problemy odkręcali
Gdy siedziałem w kabarynie przecież wiecie za kim jestem
To że spóźnisz się na pociąg było dla Ciebie problemem
Przez rok nagrał płyty dwie a trzy właściwie
W życiu tylu zwrotek nie nagrał na Firmę
Czy to dla naszych słuchaczy nie jest trochę dziwne?
Czy nie widać że ten Filar kieruje się egoizmem
Teraz gdy na siebie robi i robią jeszcze inni
To jest teraz elegancki pracowity i prawilny
Jeśli komuś nie przeszkadza że ktoś splamił się oszustwem
To niech słucha tych refrenów wzorowanym na Stachurskim
Mówisz że byłeś Filarem tym co Ciebie karmili
Wybaczali Twoje błędy w Twoją przemianę wierzyli
My milczeliśmy dwa lata zamiast prawdą ściąć Ci głowę
To jest Filar dojazdówka piąte koło zapasowe
Kiedy odnalazłem misję w hołdzie dla Polskiej historii
Ty pierdolisz coś od rzeczy że chcesz coś dla hajsu robić
Krzyczałeś "Nie chce ulicy!" krzyczałeś że nie chcesz tego
Jednak wróciłeś po hajs ze świata ulicznego
Dziwnie bagatelizujesz ile razy Ci pomogłem?
Dziwne bajki opowiadasz o powstaniu JP
Apartamenty mówisz Filarze z waty
Mam takie jak Ty auto tylko spłacam za nie raty
Śmieją się z dwóch tygodni mówisz "to jest fajny motyw"
Pewnie się najgłośniej śmieją Ci co grzali za głupoty
Nie rób ze mnie polityka bo Twój poziom dotknie zera
Nie jest politykiem ten co mówi o bohaterach...

Nóż w plecy i zaskoczenie Ty nazywasz formalnością
Powiedz szczerze przez te lata co się stało z Twą godnością
Kto używa Skype'a w takich sprawach kurwa tego nie wiem
Przyznaj że szacunku brakło Ci i też że jesteś leniem
Z prawdą ciężko dyskutować ciężko się ustosunkować
Więc na żale bierze ludzi kolejny raz ścięta głowa
Udowadniać nic na siłę nie muszę Twoim gimbusom
Sprute dzieci internetu tego składu nie poruszą
Widać że coś jest na rzeczy bo ogonem kręcisz kota
Zazdrość, zawiść oraz sukces o takich powodach szlochasz
Zmanipulowana litość a nie faktów rozliczenie
Pomijasz istotne sprawy zagłuszając fajnym brzmieniem
Zaczepiałeś nas publicznie Twoje usta sieją ferment
Znam Cię nazbyt wiele Filar i odbieram to wymiernie
Rap Twój ma wysoki poziom i dla Ciebie jest czołówka
Nie wywyższaj się i nie szydź bo to przerost tego głupka
Miałeś gula przez lat tyle i ja też się pomyliłem
Mając Ciebie za kamrata, a Ty ciągle się dusiłeś
Możesz lepszy być, lepszy się czuć zapewniam mam swój sukces
I nie chciałem tego dissu ale Firma się nie ugnie
Poruszyłeś sam tą kwestie my nad "i" stawiamy "kropkę"
Nie będziesz szkalował Firmy będąc zakłamanym ziomkiem
Jednak tutaj walkę kończę aby nikt z was nie pomyślał że nie mamy
Tu co robić tylko ciągle pisać dissa życzę Ci sukcesów wielkich
Ale kurwa nigdy więcej nie smrodź się do Firmy bowiem
Masz za brudne na to ręce
Buduj sukces dobrym rapem, nie zaczepiaj dobrych ekip
Bo ulica zna Cię dobrze, zasadom nie byłeś wierny
Potrafisz powiedzieć "zazdrość", potrafisz powiedzieć "kłamią"
Z argumentem nie ma walki bo walkę toczysz przegraną
I choć miałbym mieć tylko czerwony pasek na YouTubie
to jak było tu na prawdę wiedzą już porządni ludzie
I choć mieli by odwrócić się tu wszyscy w swej ułudzie
ja będę walczył do końca jeśli ktoś mnie oszkaluje
Teraz kończę, trzymam kciuki że robić rap zaczniesz taki
że nie będą wyszydzane kolejne dobre chłopaki...

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Tekst:

Firma

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2012

Ciekawostki:

Jest to diss na byłego członka Firmy - Kaliego, za to że oczerniał i wyśmiewał zespół w wywiadach. Lecz sam Kali twierdzi, że nigdy Firmy nie obrażał, a utwór "Żyję zamiast polec" miał na celu oddanie szacunku byłym kolegom z zespołu. Członkowie Firmy uważają, że kawałek Kaliego był na nich atakiem. Odpowiedzieli utworem "Filar z waty". Kali nie pozostał dłużny, nagrał diss pod tytułem "Sam tego chciałeś". Firma odpowiedziała powyższym utworem.

Komentarze (4):

danielek1983 15.07.2018, 13:06
(0)
osobiście uważam że takie sprawy powinien kali wyjaśnić do samego końca spłacić dług i odejść z firmy dopiero wtedy a nie brudy wygiągać w dissie dla mnie jest to dziecinada zwyczajna

bartoszboniecki 25.06.2013, 22:15
(-1)
Kali lepszy

andri456 9.06.2013, 13:30
(0)
@jasiu_110: Być może ale dobrze że odszedł od Firmy :)

Pokaż powiązany komentarz ↓

jasiu_110 6.06.2013, 00:00
(0)
Sama prawda o Kalim

tekstowo.pl
2 535 310 tekstów, 31 736 poszukiwanych i 276 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności