Gossos - Corren

Jest późno, nie wiem która godzina,
ale już zapadł zmierzch
Trudno nie dostrzec, że nie ma Cię,
żadnego znaku, już nic się nie liczy.

Stawiam stopy na ziemi, chcę iść,
potrzebuję się przebudzić w tym promiennym dniu
Mimo tego został mi jeszcze czas na odkrycie
wszystkiego tego, co ukryłem
i czego nigdy nie chciałem powiedzieć.

Biegną, biegną przez ulicę, biegną
słowa które nie chcą się usunąć,
obrazy które nie odchodzą.
I płaczą, płaczą przez ulicę, płaczą
jak krople wody dziwią się
tymi którzy już się nie zobaczą.

Trudno odkryć kim jestem dziś
kropla spadła mi,
kiedy inna zabija pragnienie
Pada deszcz i świeci słońce w tym samym momencie
Wraca kula, wraca kula
która mnie odznaczała
i ja sam gasnąłem
Promień światła olśniewa mnie, wysysa dym
Przemiana (rewolucja) która zaszła we mnie
uwodzę ją i przemienia się
Nie, nie nie nie... odchodzą,
utwierdzam się przyglądając sie sobie
przyglądajac się od środka aż na zewnątrz.

Gdzie mogę iść żeby Cię znaleźć?
Dziecko, to nie jest żart
Powinienem był inaczej
ale w ciągu jednej chwili zamknęły się drzwi.

Stawiam stopy na ziemi... (refren)



(zdaję sobie sprawę z wielu błędów przy tłumaczeniu, może ktoś poprawi, zwłaszcza część macaco)