Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
Billie Joe Armstrong Edytuj metrykę |
---|---|
Muzyka (producent): |
Billie Joe Armstrong, Tre Cool, Mike Dirnt |
Rok wydania: |
2004 |
Wykonanie oryginalne: |
Green Day |
Płyty: |
Awesome As Fuck |
Ciekawostki: |
Tuż po albumie Warning zespół zaczął pracować nad kolejnym mającym nazywać się Cigarettes and Valentines. Na krążek trafiło 20 piosenek. Niestety płyta została skradziona ze studia nagraniowego. Zespół później już nie próbował odtworzyć albumu. Billie wtedy się załamał i wyjechał na miesiąc od rodziny. Tre na ich oficjalnej stronie poprosił tylko o to, że jeśli ktoś wyda tę płytę, to żeby dał chociaż przyzwoitą okładkę. Po kilku latach powstał utwór o tej samej nazwie, jednak grany był dotąd jedynie na koncertach i jest to bonus-track na DVD w albumie "Awesome As Fuck". |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (34):
https://www.facebook.com/GreenDayFansFromPoland
:D
2 pierwsze płyty GD na 100% nie są komercją, to logiczne bo to nawet nie płyty studyjne ;)
Dookie, Insomniac, Nimrod to płyty studyjne, w dobrym, punkowym stylu - komercji tam nie ma. Jest wolność słowa i tego nie da się ukryć. Ludzie cenią Green Day właśnie za te 3 płyty i ja też je uwielbiam.
Potem jest Warning - szczerze to niewiele wiem o tej płycie, ale jest w nie ich stylu. Musiałbym spojrzeć na producenta itd, ale coś z komercji w tym jest.
Shenanigans - nie wiem ile osób zna ten album, ale TAK, MAJĄ TAKĄ PŁYTĘ. Są tam różne niezłe covery ;) I "Ha Ha, You're Dead" więc warto poznać :D Płyta praktycznie nie istnieje w porównaniu do innych albumów, więc komercji brak.
Potem jest American Idiot - cóż wiele można sądzić o tej płycie. Był rozgłos, ogromny, były pieniądze, były single i koncerty. Jest w tym komercja, ale nie jakaś wielka - nadano im styl - krwawiący granat w dłoni, dodano makijaż, i te koszule i krawaty ;) To było coś nowego, mi to się kojarzy z tym, że "weszli w ten biznes". Pamiętajmy że właśnie wcześniej miało być "Cigarettes and Valentines" i myślę że gdyby nie kradzież tej płyty, ciągle graliby swój punk, patrząc na styl tego kawałka... Nie wiem co o tym myśleć. Zwróćcie też uwagę na zmianę postury BJ. Jak schudł między "Warning" a "American Idiot". To wygląda tak, jakby producenci nałożyli mu pewne warunki i wymagania.
Bullet In A Bible - to takie American Idiot w przeniesieniu na żywo. Witać że to nie jest pełna komercja, bo są niedociągnięcia. Fałszujący Billie w "Wake Me Up When September Ends" i zły akord w "Basket Case" ;) Ogólnie płyta zaje*ista, kocham ten koncert.
21st Century Breakdown - tak samo jak w American Idiot - jest ten sam styl, już nie taki czysty punk, więcej powagi, więcej muzykalności. Jest symbol całującej się pary, są stroje i makijaż. Nie wiem co o tym sądzić, ale jest w tym komercja i to całkiem sporo. Ale ogólnie wydają się być zadowoleni.
Awesome as f**k - 21st Century Breakdown na żywo - widać nałożone przez wytwórnię warunki - "bez fałszowania, bez przesady z wygłupami na scenie. Musisz być poważanym muzykiem, więc nie gadaj tyle z publicznością tylko zajmij się graniem". Podoba mi się powrót do starych kawałków i wykonanie "21 Guns" w niej pedalskim stylu ;)
No i przechodzimy do teraźniejszości -
1. ¡Uno! - czysta komercja. Widać trochę humoru, ale to ogromny kontrast w porównaniu do kiedyś. Same single, włożone ogromne pieniądze, nałożony nowy styl - "młodzieżowy", ale mi się to nie podoba. I ten występ w "Good morning America" z "Stay the night" - Billie tam nie miał ochoty żyć, zobaczcie sobie.
2. ¡Dos! - taka sama komercja ale w lepszym stylu. Lepsza muza i piosenki wydają mi się bardziej "od serca". Pokazany taki trochę pazur i nowy styl z tej lepszej strony. To mi się już podoba znowu ;) Ciągle śpiewają że są za starzy na to i na tamto. Jest "Lazy Bones". A jeśli nie, to śpiewają o dziewczynach - "Wild One" lub "Nightlife".
3. ¡Tré! - i tu też komercja, ale widać że coś się zmieniło. Trzeba spojrzeć na teksty tych piosenek - "Dirty Rotten Bastards", "99 Revolutions", "Walk away". Widać konkretnie że Billie ma dość, że chce być kur*a Billie'm, że zabawa w trzech zgranych kolegów w pedalskich ciuszkach nie jest dla niego. Po prostu kończy z tym, mówi "Sprzedaliśmy dusze i jesteś nam w jakiś sposób wstyd". Jest mu żal tego, że zrobił siebie pośmiewisko, że zawiódł fanów dobrego rocka, że chce do tego wrócić lub odejść ze sceny muzycznej. Dziękuje tym wiernym fanom, że przy nim pozostali.
http://www.youtube.com/watch?v=B5jtkbYRLBE - to też o czymś świadczy.
Szczerze to myślę, że w najbliższym czasie pojawi się jakiś wielki przełom, powrót do dawnych czasów i właśnie na to liczę ;) Trzymajcie kciuki ludziska i nie zapominajcie żeby być ze swoim zespołem na dobre i na złe.
Sorrki jeśli kogoś uraziłem.
@anka181818- nom trochę szkoda, ale nie byłoby American Idiot. Szczęście w nieszczęściu.
A piosenka bardzo fajna, wpadająca w ucho.
Czemu jest tak mało plusów ?
Bo jest tylko 36 prawdziwych fanów, którzy wiedzą, że istnieje taka piosenka...
CookieGD- czyli, twoim zdaniem, mamy nie chrzanić w kółko "to jest świetne" nawet jeśli to nasze prawdziwe zdanie? Mam skrytykować nawet jeśli mi się coś podoba, że pokazać, że jestem 'prawdziwą fanką'? Czy dla ciebie pojęcie 'fan' ma konkretne znaczenie? Bo w moim przypadku to ja jestem przykładem porządnego fana. Słuchanie od dziecka, dnia bez nich nie umiem przeżyć, kocham bez umiaru, wszystko bym dla nich zrobiła. TO jest 'fan'. Przynajmniej dla mnie.
CookieGD- nie zgodzę się. ''Szkoda, że poddali się komercji". No chyba nie. Bo oni się komercji nie poddali. Fakt, brzmienie ciut zmienili, ale ja lubię każdą ich twórczość. Każdy album. Po prostu na każdym grali świetnie. Nic na to nie poradzisz. I ja też nie. Poza tym nie znam takowych pseudofanów. Muzyka jest przecież czymś na tyle pięknym, że pseudofanowstwo jest niepotrzebne.... Nie kojarzę nikogo, kto lubi tylko 21 guns!
DonPabloso- MUZYKA DLA POKEMONÓW???? Od kiedy rock to pokemoniasto- pokemoniasty badziew?
Ps.
Czytaam że GREEN DAY oznacza 'DZIEŃ POD WPŁYWEM MARIHUANY' to by do nich pasuje ;))
@Rotala No, a jeszcze chłopcy z Zielonych doszukali sie tego, iz to oznacza dzien spędzony na jaraniu czegoś zielonego ! xd
No i wg. co do stwierdzenia " PRAWDZIWY FAN".. Jaki to waszym zdaniem jest fan? Wg. mnie są fani i pseudofanki zakochane w piosence 21guns. Bo tacy " prawdziwi fani" to byli 20 lat temu, a po zmianie brzmien Zielonych okazało się jacy są prawdziwi.. Ich strara.. Chodź bądźmy szczerzy ( chodź moze duzo fanów zielonych nie jest jeszcze na to gotowa) .. Ostatnio ( czyli płyta 21stCB ) dojrzałość chłopaków ukazują teskty, ale melodai wskazuje lekką komercję i taka jest prawda ! Chodź dla mnie GD zawsze zostanie ulubionym zespołem, to szkoda, ze się poddali komercji, ale za teksty ich oczywisce chwale, bo to dobrze, ze sie rozwijają!
( i jakby co, przepraszam za mały bezsens w składni zdań.. : d )
Green Day 4Ever ! ♥♥♥