Grzegorz Kupczyk - Sexysen

Na końcu świata tam
w promieniach słońca kuszą mnie
namiętne plaże nagich ciał.

Kiedy pomyślisz, że
to był tylko piękny sen.
Zamykasz oczy, znów wracasz tam.

Na jednej z dzikich plaż
w szampanie pływająca noc
dokoła pięknych kobiet
jak na niebie gwiazd.

Imprezy mocny łyk
i coś przerwało cudny film.
Znowu do pracy musisz wstać.

Dokąd, dokąd mam uciekać?
Ten raj przecież na mnie czeka!
Jak mam, jak mam w końcu uciec stąd?
Dokąd, dokąd mam uciekać?
Ten raj przecież na mnie czeka!
Jak mam, jak mam w końcu uciec tam?

Na mojej drodze znów
znajoma ze snu boska twarz.
To była ona - rajski ptak.

Patrzyła w moją stronę.
W słońcu rozmyta suknia jej.
A ona mówi do mnie tak:

Dokąd, dokąd mam tu czekać?
Dokąd, dokąd będziesz zwlekał?
Jak mam, jak mam ciebie zabrać stąd?
Dokąd, dokąd mam uciekać?
Ten raj przecież na to czeka!
Jak mam, jak mam ciebie zabrać tam?