Hed PE - Feel good

Nie ma już słońca, tylko deszcz i chłodne cierpienie,
Pokolenie zrodzone by umrzeć z szeroko otwartymi oczami.
Zegar bije, złe prawa, motłoch rządzi,
Drugi Armagedon, odpalanie lontu.
Nie ma powrotu, każdy żołnierz jest na miejscu,
Gotowy by umrzeć, konfrontacja nadchodzi, gotowy czy nie.
Znów się to dzieje, czas by jeszcze raz zmówić modlitwy,
To nie koniec, zaledwie początek końca.

CO, JEST CIEŻKO?
Lamentuj, ja potrafię to powstrzymać, ot tak.
CO, JEST TO PRAWDZIWE?
Lamentuj, wiesz, że niszczę to, ot tak.
CO, JEST TO BRUTALNE?
Hah, nawet nie próbuj tak udawać,
Ja płonę dziecinko, wielki pies będzie polował, ot tak.

Kolejny dzień, kolejny koleś chce ze mną walczyć,
Kolejna mama płacze, jej dziecko jest teraz ofiarą.
Jestem gotów czarnuchu, tnę jak maczeta czarnuchu,
Masz szmal czarnuchu, nigdy nie wydawaj go na dziewczynki czarnuchu.
Uderzam i biegnę, nigdy nie oglądając się za siebie,
Kiedy spoglądam w przeszłość myślę o miłości, której nigdy nie miałem.
Potem budzę się, ktoś mnie wyruchał, więc wyrównuję rachunek,
Zbliżam się do ciebie od frontu,
A gdy masz już nóż w plecach odchodzę.

CO, JEST CIEŻKO?
Lamentuj, ja potrafię to powstrzymać, ot tak.
CO, JEST TO PRAWDZIWE?
Lamentuj, wiesz, że niszczę to, ot tak.
CO, JEST TO BRUTALNE?
Dziecinko, nawet nie próbuj tak udawać,
Ja płonę dziecinko, pies, wielki pies będzie polował, ot tak.

Niebo się wali, nie dbam o to,
Ja tylko chcę czuć się dobrze.
Jej pociąg odjeżdża, nie dba o to,
Ona tylko chce czuć się dobrze.
Świat umiera, nie dbamy o to,
My tylko chcemy czuć się dobrze.
Wszystko skończone, nie dbamy o to,
My tylko chcemy czuć się dobrze.

Hej, daj mi wziąć coś z historyjek Jacka.
Daj mi rzucić okiem na tego pornola psie.
Daj mi spróbować tego skręta.
Ale nie, nie, nie, nie, nie,
Nie zabieraj ich, nie bierz ich wszystkich.
Chcemy więcej, chcemy więcej.
Lubię to gówno,
Teraz świat lubi to gówno,
I dostaje wszystko z tym gównem.
Heh, chodź.

Nie!
Nie możemy się na to godzić!
Dosyć!
Nie możemy się tak dopasować,
Mówię pieprzcie się i pieprzyć takie normy.
Buntuj się i przekształć w ten oto sposób,
Uczyń różnicę,
Miej pierdolony wpływ.

Nie przestanie padać, nadciąga powódź, Objawienie było w pełni prawdą,
Upuściłeś pierwszą krew, Jezus idzie po ciebie.
Nadchodzi by dać ci szansę, by cię odmienić,
Szatan śmiejąc się rozpościera skrzydła i robi sobie nowy tatuaż.
Nowy platynowy łańcuch, nowy pierścioneczek, Roleks, Benz,
Przytulaśny misio, świetna sprawa.
Czarnuchu jest północ, nigdy nie zapominaj skąd pochodzisz,
Trzymaj gębę na kłódkę,
Cofnij się kurwa,
Uważaj co robisz.

Smarkacz?!
Dziwka?!
Skurwysyn?!
Co?
Chodź!

CO, JEST CIEŻKO?
Lamentuj, ja potrafię to powstrzymać, ot tak.
CO, JEST TO PRAWDZIWE?
Lamentuj, wiesz, że niszczę to, ot tak.
CO, JEST TO BRUTALNE?
Nie, nawet nie próbuj tak udawać,
Ja płonę dziecinko, wielki pies będzie polował, ot tak.

Niebo się wali, nie dbam o to,
Ja tylko chcę czuć się dobrze.
Jej pociąg odjeżdża, nie dba o to,
Ona tylko chce czuć się dobrze.
Świat umiera, nie dbamy o to,
My tylko chcemy czuć się dobrze.
Wszystko skończone, nie dbamy o to,
My tylko chcemy czuć się dobrze.