Tekst piosenki:
(Miłosz się puszcza)
Pierwsza, pierwsza imba znowu rozpierdala
Kogo nie zapytasz wypiłby z nami browara
Imba numer 1 to początek sagi pięknej
Nasze tracki płoną a ty dalej palisz węglem
Siedzę znowu w studiu pora zrobić nowy hit (hit)
Mówię do Maciasa, żeby puścił tłusty beat (beat)
Razem z ziomalami zjaramy znów cannabies (weed)
Idąc z nami w melanż wiesz że będzie déjà vu
Imba Glouna to skarbnica tracków
Patrzę na telefon, znowu dzwoni do mnie Szpaku
Ja tu tworzę hity, tego słuchasz dzieciaku
Imba Glouna to ziomale a nie banda łaków
Imba zgouna,
Imba zgouna,
Imba zgouna,
Imba zgouna,
Imba zgouna,
Imba zgouna,
Imba zgouna...
Ale kurwa zgon!
Imba wjeżdża w melanż, nie ma nas całe tygodnie
U nas taki ogień, że zapaliłbyś pochodnię
Żyjemy bez spiny, u nas wszyscy piją zgodnie
Brak zabawy z nami traktujemy jako zbrodnię
To jest gorzka, gorzka żołądkowa
Wypiłem jej tyle aż mnie napierdala głowa
Mija dzień za dniem, a my melanż znów od nowa
Czasem od melanżów mylą mi się w zdaniach słowa
Imba wjeżdża w melanż, nie ma nas całe tygodnie
U nas taki ogień, że zapaliłbyś pochodnię
Żyjemy bez spiny, u nas wszyscy piją zgodnie
Brak zabawy z nami traktujemy jako zbrodnię
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):