Tekst piosenki:
Mój dziadek przed laty, gdy jeszcze był młody
Do straży należał ogniowej
I nosił na głowie hełm wielki i złoty
Był pierwszy w drużynie szturmowej
Ref.:
Beczkowóz, beczkowóz, beczkowóz
A za nim drabina
To jedzie do ognia
To jedzie strażacka drużyna
Przez miasto, powiada, gdy ogień się palił
Beczkowóz jak burza się toczył
Przechodnie na baczność w popłochu stawali
Z daleka go każdy zobaczył
Ref.:
Beczkowóz, beczkowóz, beczkowóz
A za nim drabina (pali się!)
To jedzie do ognia
To jedzie strażacka drużyna
Na wozie sikawka i dzwon jak z dzwonnicy
Beczkowóz, w zaprzęgu dwa konie
A dziadka to znali na każdej ulicy
Bo on grał na alarm na dzwonie
Ref.:
Beczkowóz, beczkowóz, beczkowóz
A za nim drabina (jadą!)
To jedzie do ognia
To jedzie strażacka drużyna
Dziś dziadzio, gdy widzi strażacką drużynę
Zdejmuje swój złoty hełm z kąta
Opuszcza na chwilę puchową pierzynę
I krzyczy: Gdzie dzwonek i pompa?
Ref.:
Beczkowóz, beczkowóz, beczkowóz
A za nim drabina
To jedzie do ognia
To jedzie strażacka drużyna
Aż czas się przesunął do przodu troszeczkę
Beczkowóz gdzieś leży na złomie
Dziadunio wspomina poczciwą swą beczkę
Bo znów chciałby zagrać na dzwonie
Ref.:
Beczkowóz, beczkowóz, beczkowóz
A za nim drabina (jadą!)
To jedzie do ognia
To jedzie strażacka drużyna (2 x)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):