Tekst piosenki:
Ja jestem klamka,
własność tego chama- zamka!
Całowana tak jak żony-
z doskoku i rzadko, i z jednej strony.
Ja jestem klamka,
własność tego chama- zamka!
Całowana tak jak żony-
z doskoku i rzadko, i z jednej strony.
Wiem, że to na życie całe
tu utkwiłam samotnie.
Jest pan co miło dotyka
dość często, ale przelotnie.
Mnie każdy może tu szarpać,
nie ma co chyba się dziwić,
że czasem to aż zapiszczę,
tak pragnę się naoliwić.
Ja jestem klamka,
własność tego chama- zamka!
Całowana tak jak żony-
z doskoku i rzadko, i z jednej strony.
Ja świętej nie chcę udawać
i takiej co nie dla wszystkich,
jak ta, obłudna bigotka,
co wisi u drzwi zakrystii.
I złotych ząbków nie noszę,
sprężynki też platynowej,
jak tamta ździra z łazienki,
tej tam, biznesmenowej.
Ja jestem klamka,
własność tego chama- zamka!
Całowana tak jak żony-
z doskoku i rzadko, i z jednej strony.
Ja jestem klamka,
własność tego chama- zamka!
Całowana tak jak żony-
z doskoku i rzadko, i z jednej strony.
Zły pies też mnie nie obroni,
jak ten w prywatnym gdzieś domu.
Złodziej wytrychem nie trafi
i wtedy użyje łomu.
Ja się już z tym pogodziłam,
chcę tylko wiedzieć na pewno,
czy klamki idą do pieca,
żeby zamienić się w klejnot?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):