Kiedy jadłeś, widziałam twoje rzęsy,
Widziałam je drżące jak wiatr na szczytach,
W polu kukurydzy, kiedy mnie zawołała,
Ćmy mnie otaczają - myślałam, że będą chciały mnie zagłuszyć.
A ja tęsknię za twym bezcennym sercem,
Tęsknię za twym bezcennym sercem.
Czy możesz mnie usłyszeć, czy mnie wysłuchasz, Biały Księżycu,
Nie zbliżaj się do mnie, nie znikaj sprzed mych oczu,
W smukłym świetle wieczoru
Pomóż, Cosmia - opętała mnie żałość.
Uschnięte płatki róż, czerwone okręgi,
Przymknij oczy i splam swoje knykcie,
Uschnięte płatki róż, czerwone okręgi,
Przymknij oczy i splam swoje knykcie.
I wszystkie te samotne noce przy źródle rzeki,
Przyniosły mi chleb i wodę, wodę do środka
Ale chociaż tak bardzo się starałam, mój kochany,
Nie byłam w stanie powstrzymać nocy przed nadejściem.
I wszystkie te samotne noce przy źródle rzeki,
Przyniosły mi chleb i wodę, krewnych i znajomych
Ale o cichej godzinie, kiedy trwam w uśpieniu,
Nie byłam w stanie powstrzymać nocy przed nadejściem.
Dlaczego odszedłeś,
Znów odszedłeś,
Będę spać do końca tego dnia,
Jeśli znów odejdziesz,
Będę spać do końca tego dnia,
Spać do końca tego dnia,
Spać do końca moich dni.
Dlaczego znów odszedłeś, daleko,
Siedem słońc, siedem słońc,
Z dala, z daleka, z daleka, z daleka.
Czy możesz mnie usłyszeć, czy mnie wysłuchasz, Biały Księżycu,
Nie zbliżaj się do mnie, nie znikaj sprzed mych oczu,
W smukłym świetle wieczoru,
Pomóż mi, Cosmia - bo noszę żałobę w sercu.
I wszystkie te samotne noce przy źródle rzeki,
Przyniosły mi chleb i wodę, wodę do wnętrza
Ale chociaż tak bardzo się starałam, mój kochany,
Nie byłam w stanie powstrzymać nocy, gdy zapukała.
I wszystkie te samotne noce przy źródle rzeki,
Przyniosły mi chleb i wodę, krewnych i znajomych
Ale o cichej godzinie, kiedy trwam w uśpieniu,
Nie byłam w stanie powstrzymać nocy przed nadejściem.
Wszyscy krążyliśmy poniżej światła werandy,
Bicie naszych unikalnych serc osmaliło nasze kwieciste skrzydła,
Ale tam, w rogu, coś ma się zaraz wydarzyć,
Dziki Cosmia - cóż dostrzegłeś?
Woda zwilżyła jej kończyny, ogień ogrzał jej włosy,
woda była jej kończynami, ogniem były jej włosy
Spójrz, światło księżyca wpadło w jej oko,
I wzniosła się w powietrze,
Więc jeśli zobaczysz prawdziwe światło, to właśnie będzie moja modlitwa, och;
Czy odezwiesz się, gdy już tam dotrzesz?
A ja tęsknię za twym bezcennym sercem,
Tęsknię za twym bezcennym sercem
I tęsknię za twym bezcennym sercem,
Tęsknię za twym bezcennym sercem.
Lecz uwolnij swoje bezcennym serce,
Ku jego radości, och, moje drogie serce,
Biały Księżycu.
Historia edycji tłumaczenia