Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
John Lennon Edytuj metrykę |
---|---|
Muzyka: |
John Lennon |
Rok wydania: |
1970 |
Wykonanie oryginalne: |
John Lennon |
Covery: |
Collage |
Płyty: |
John Lennon / Plastic Ono Band - John Lennon / Plastic Ono Band (LP, 1970), Anthology - Ascot (CD1, 1998), Acoustic (CD, 2004) |
Ścieżka dźwiękowa: |
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (27):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Dla mnie w wymiarze aksjologicznym trochę się wiąże z "Imagine". Idealne społeczeństwo to społeczeństwo bezklasowe, bez podziałów, bez religii, bez narodowości, bez przynależności do czegokolwiek, gdzie każdy pracuje na dobro wspólne. To trzeba sobie powiedzieć szczerze - ale idealne tutaj to słowo klucz, bo jest to utopia. Piękna, ale jednak utopia. Jestem przekonany, że nie byłoby wtedy wojen, konfliktów - bo nie byłoby o co tak naprawdę. Żeby zapanował na zawsze pokój na świecie trzeba się pozbyć wszelkich podziałów, lub zmienić nastawienie, myślenie o co będzie niezmiernie trudno.
Religia jest, niestety, też czynnikiem, który dzieli. Uważam jednak - w pełni świadomie - że jest ona potrzebna człowiekowi. Wiadomo, że ateiści się ze mną nie zgodzą, ale według mnie nadaje ona sens życiu ziemskiemu. Niejako też zmusza do czynienia dobra - w końcu, jak się jest dobrym na ziemi, to się idzie do nieba - same korzyści.
Chrześcijaństwo - bo tylko o nim mogę mówić - jest religią samą w sobie jak najbardziej dobrą. Nie nawołuje do złego - wprost przeciwnie - każe znosić nawet największe przeciwieństwa i jest gwarantem - jeśli wierzysz - że gdy wytrwasz złe rzeczy, znajdziesz się pod opieką Boga ogólnie mówiąc. Wiadomo, że religia to jest taka sfera bardzo intymna - nikogo nie należy do religii zmuszać, każdy powinien sam się skupić i zastanowić w co wierzy. Ciężko jest moim zdaniem nie wierzyć w nic i dziwię się tym tzw. ateistom - w jakim stopniu są faktycznie świadomi swego ateizmu a na ile jest to moda "niewierzenia", która mam wrażenie od dłuższego czasu panuje.
I problemem nie jest chrześcijaństwo, problemem nie jest nawet islam. Problemem nie są idee, które głoszą te religie. Problemem jest błędne interpretowanie tych idei. Nie interesowałem się nigdy islamem, ale jestem pewien, że w przypadku chrześcijaństwa - Pan Bóg nie chce, żeby zabić kogokolwiek z krzyżem w ręku czy w Jego imię. Pan Bóg jest dobry i wolałby raczej, żebym ja stracił życie w obronie Jego niż ja bym miał kogoś zabić w Jego imię czy na Jego chwałę. Problemem są źli księża - oczywiście nie wszyscy - którzy nie nauczają ludzi zgodnie z Bożymi wskazówkami a w imię przyziemnych wartości. Problemów jest dużo więcej, sama w sobie religia nie jest problemem, ale czy ona mogłaby istnieć w utopijnym społeczeństwie? Pewnie nie, bo zawsze się znajdzie czarna owca.
To są moje luźne przemyślenia, nie każdy musi się z nimi zgadzać.
I taka prośba do wszystkich, każdy kto to przeczyta, niech weźmie to sobie do serca: "Life is very short and there's no time for fussing and fighting my friend". Przenieście to na każdą płaszczyznę swojego życia a na pewno będzie Wam lepiej od razu.
RIP John...
Piosenka jest wspaniała, warstwa muzyczna porusza, zwłaszcza znakomite wstawki Billy'ego Prestona na pianinie i różne zagrywki w bridgu Ringo na perkusji.
Piosenka ta to jedno z wielu wyznań Lennona na Plastic Ono Band. John przeszedł wiele w swoim życiu i ta wiedza, a także rozczarowanie z wielu stron sprawiło, że zrozumiał pewne rzeczy i doszedł do wielu wniosków, które przedstawia w tej piosence. Nie widzę nic strasznego w stawianiu tutaj Hitlera i Jezusa w jednym tekście, wręcz przeciwnie - pokazuje to, że mimo, że jedna persona była i cały czas jest wielbiona, a druga potępiana, to dla Johna to bez różnicy. Nie uznaje żadnego z nich, wierzy tylko w siebie. No i oczywiście w Yoko. :)
Album jest strasznie autobiograficzny i trzeba do tego przywyknąć. Osobiście bardzo to doceniam, nie sądzę by jakikolwiek artysta zdecydował się kiedykolwiek na takie wyznania.
'And so dear friends,
You just have to carry on'
Pokaż powiązany komentarz ↓
I don't believe in bible,
I don't believe in Jesus,
I don't believe in Beatles.
Szczególnie ostatnie mnie denerwuje. Jak można w nich nie wierzyć? :D
Pokaż powiązany komentarz ↓
-Nie żyje i tak
-Wciąż go cenię za działalność w The Beatles
-Przebaczam wszystkim
-To jest karalne
A @Oriflamme radzę przestać bezwzględnie wierzyć w Kwejka.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
"People always got the image I was an anti-Christ or antireligion. I'm not. I'm a most religious fellow. I was brought up a Christian and I only now understand some of the things that Christ was saying in those parables. Because people got hooked on the teacher and missed the message."
(Ludziom zawsze się wydawało, że jestem przeciwko Chrystusowi albo że jestem antyreligijny. Nie jestem. Naprawdę jestem bardzo religijnym facetem. Otrzymałem chrześcijańskie wychowanie i dopiero teraz rozumiem niektóre z rzeczy,które Chrystus mówił w swoich przypowieściach. Bo ludzie koncentrowali się na osobie nauczyciela, a zapominali o jego przesłaniu).
John Lennon, 1980
Peace:)
Pokaż powiązany komentarz ↓
Jezus jest Zbawicielem świata, zaś Hitler był obłąkanym zbrodniarzem, więc to chyba nie ten szereg...
Szkoda mi Johna. Pogubił się. Ale marihuana jeszcze nikomu nie pomogła.
Ludziom nie potrzebne są religie, by być dobrymi. Religie z ludzi czynią zwyrodnialców. Ludziom potrzebna jest miłość, pokój, otwartość, tolerancja, akceptacja. A to wszystko nie jest dziedzictwem religii - czegoś co Ci mówi, że pójdziesz do piekła na całą wieczność i będziesz się smażył w niewypowiedzianym bólu i agonii. Że homoseksualizm to grzech, że inne religie nie są prawdziwe. To ma być głoszony przez Lennona pokój, miłość, otwartość?
Może ruszcie mózgownicami zanim następnym razem napiszecie "Jestem katoliczką (zwolenniczką piekła i potępienia), ale popieram Lennona (glosariusza dobra i otwartości)"...
A w ogóle, to jak on może śpiewać "I don't believe in Beatles"?! :D Ja zdecydowanie w nich wierzę!