Tekst piosenki: K.M.S - Szkoda gadać
Wciąż chowasz wewnątrz strach
Na twarzy pewność - i tak nie mówisz nic
bo szkoda gadać
można odstawić w ciemność sny - hodować niemy krzyk
nie mówić nic - bo szkoda gadać
a w oczach obojętność - mimo to grasz w codzienność
ciągle nie mówisz nic bo szkoda gadać i kochasz
niezależność chociaż samemu ciężko
ale nie powiesz nic - bo szkoda gadać
Słowa potrafią być martwe, kiedy ich nie słuchasz
mogą być odważne, jak w oczy mówisz prawdę
zanim się nie ogarniesz bywają gówno warte czasami
ktoś może mieć rację, ale kto by się przejął
goni nas echo obietnic - wewnątrz nas coś męczy, ale chcemy to pieprzyć
codzienność nas dławi i toniemy bez reszty
co jakiś moment budząc w sobie apetyt
ale ciężko odejść od zwyczajów i zamienić plany
skołowani w sobie szukamy bestii
w około drogowskazy, ale nasz jest najlepszy
tacy niezależni za nic mamy granice, a to pierwszy krok
żeby w cień zamienić jasność na chwile
nie doceniamy często tego co ma wartość
chcemy żeby świat mógł stanąć i w tyle
zostawić całe bagno - zasnąć nie wiedząc kiedy
Większość gada, że ma w dupie to co myślą o nich inni
w głowie kalkulując czemu tak a nie inaczej
choć łatwo się wyróżniać, w tłumie chcemy być niewinni
i używamy sztuczek w kieszeń chowając prawdę
to takie niepoprawne ale łatwiejsze niż szczerość
lepiej się pisze bajkę, ciężko tłumaczyć dramat
za pasem sztuczny uśmiech wyciągamy jak granat
pokazując z przytupem jak można żyć odważnie
a w środku toczysz walkę, dobrze by było wygrać czasem
lub wygrać z czasem, jebać to - przyznam raczej
że niewielu z nas potrafi się otworzyć
i na nogi stanąć zawsze po tym jak coś go zaboli
nawet gdy nie gra roli zwątpienie wpadniesz w pułapkę
maskę można założyć na siebie - oczy zostaną
i tacy co Cię znają w końcu zobaczą, że kłamiesz mimo wszystko
było blisko - ale warto mieć wsparcie
Wielu chciałoby pogadać, ale po co? Rany goją się same
przyznam Ci rację, ale łatwo je rozdrapać
tak czy inaczej z czasem będą do nas wracać
żyć na lajcie bez zmartwień to dla losu pogarda
i szkoda gadać, pytasz co tam? zajebiście
nie czytasz w moich oczach więc mogę pisać jak w liście
oznak, że płonę co dnia nadal niewiele
więc możesz się przekonać jak łatwo zamienić w szelest huk
przed nami szereg dróg, milion wyborów
i chociaż nie wiesz znów, zadecydujesz
dla mnie to w sumie niekonieczne,
bo mam w tłumie coś więcej niż zwątpienie,
garść osób w których wierzę,
więc mimo upokorzeń mogę spytać o wskazówkę
i choć wiedzą że wolę decydować sam to wkrótce
spytam czy warto od tak zmienić swój bieg,
wybrać musisz samemu, ale podejmij dyskusje
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu