Tekst piosenki:
Ref:. /x2
Poskładaj mnie w całość, bo rozłożony na części nie potrafię żyć, (Nie potrafię żyć!)
Tylko ty znasz moje elementy, potrafisz czytać schematy tak jak nikt. (Czytać tak jak nikt!)
Piąta nad ranem, nogami powłóczę, zapukam po cichu jak serce,
Sorry, kochanie znów posiałem klucze, trudno, ważne że jesteś,
Trzy sztuki za mną, śpiewałem z ludem i znowu skruszyliśmy beton,
Trzy lata po ślubie nasiąknąłem klubem, a nie jakąś inną kobietą, bo wiem co to wierność,
Wiem co to tęsknota, jest ze mną co weekend jak Kaliona torba,
Jest ze mną co weekend jak Seba za kierą, na gapę pokusa zaprasza na melo,
Wzywa mnie droga jak sokoła niebo, ta słaba tak droga nie liczy się z ceną,
Nie myl Edenu ze sceną, bo manna nie spada raperom.
Na palcach, by nie obudzić malca, pachnie sypialnia płatkami róży,
Ta znajoma kołysanka z każdą nutą do stu co raz bardziej nuży,
W objęciach muzy zasypiam jak kamień, dziękuję ci boże za wiarę i talent,
Pamiętam, że kiedyś się bałem, tak długo szukałem znalazłem.
Nie ma miejsca jak dom, w nim czerpię energię bogatą w miłość,
Ta ciepła dłon w tym zimnym świecie jak sople stapia nicość,
Mogę przysiąc, niczego nie pragnę więcej tu, pełną piersią bije serce, bije serce.
Ref:. /x2
Poskładaj mnie w całość, bo rozłożony na części nie potrafię żyć, (Nie potrafię żyć!)
Tylko ty znasz moje elementy, potrafisz czytać schematy tak jak nikt. (Czytać tak jak nikt!)
Nie raz pytałeś co daje mi siłę - to poczucie misji i ciepło rodzinne,
Bo życie tak pędzi jak V8T, ja latam, ja latam za jutrem, cardio.
Wreszcie mam wolną sobotę, spędzę ją w domu nie pójdę na imprę,
Przy winie i filmie uśniemy na sofie, tu jestem sobą i gwiazdą.
Żona mi mówi: "Za rzadko cię widzę, mijamy się w progu całusem.",
Wybacz, kochanie nie czekaj z kolacją, zjemy śniadanie gdy wrócę.
Gdy ty zasypiasz ja właśnie się budzę i spuszczam wenę z łańcucha,
Nie zawsze się słucha i traci kontrolę gdy w nurzach pojawi się juha.
Się zbieram do biura, to mój trzeci etat, która faktura znów tonie w przelewach,
Czasami na plusie, a czasami w długach, tak droga do spięcia ta manufaktura.
Nie masz pojęcia jak leży na bani, te paręset koła co leży na szwalni,
Ej, daj mi zajarać Holandii, bo zaraz połamię nadgarstki.
Złapałeś boga za nogi, to musisz nadążyć bo nie stoi w miejscu,
Szukam harmonii, chcę jeszcze pożyć, dać odpocząć sercu.
Wkładam to torby mikrofon i zdjęcie, na nim jesteśmy razem,
I ruszam na trasę, wyruszam w trasę.
Ref:. /x2
Poskładaj mnie w całość, bo rozłożony na części nie potrafię żyć, (Nie potrafię żyć!)
Tylko ty znasz moje elementy, potrafisz czytać schematy tak jak nikt. (Czytać tak jak nikt!)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):