Tekst piosenki:
Raz pewien mądry Żyd, otworzył sobie ogromny sklep
Interes dobrze kwitł, lecz go dręczyła myśl
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć
Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi
Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz
Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoni
Gdy na stadionie szał, bo piłka w bramce, cudowny gol
Nie cieszę jednak się, bo dobrze o tym wiem
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć
Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi
Bo szczęście to motyl, którеgo wciąż gonisz
Lecz prędzej czy później, usiądziе ci na dłoni
W miłości szczęście mieć, niezwykle ważna to w życiu rzecz
Bo najpiękniejsza z nich, odmienić może się
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć
Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi
Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz
Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoni
Zdobyłem w życiu już po trudnej walce, niejeden szczyt
Lecz zamiast cieszyć się, myślałem o tym, że
Nie zawsze tak będzie, bo może się zdarzyć
Że szczęście odejdzie i nagle pech się przytrafi
Bo szczęście to motyl, którego wciąż gonisz
Lecz prędzej czy później, usiądzie ci na dłoni
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):