Tekst piosenki:
Ej, dawaj Kubi
Jezu Chryste Kubi
Ej, Bedogie
Ale melodia ty
Mam taki zwyczaj, palę jednego przed spaniem
O tej samej porze, potem zasypiam jak kamień
Teraz widzę mordo, jak na cykloramie
Zaraz przetnę parę chwil gorzkich, to nie było w planie
W tym szlugu siedzi dżin
Pokazuje poczet dawno pokrzywdzonych świń
Ja chciałem tylko włożyć i obejrzeć jakiś film Teraz kminie, kto handlował z kim
I kto pierwszy się otworzy, bo ulica to nie team
I tylko znowu ruminacja, mogę być ciągle top
Nie wiem co to satysfakcja, gaśnie gwizdek, jest zmrok
Z nim demony Kazka, czarne wizje na bok
Niebieski LM i znowu, znowu jеstem myślicielem
Wе mnie mały chłopiec drzemie, wszystkim się podzielę
Ciągle nowe twarze, ciągle nowe przywileje
Czy to efekt aureoli, czy to przyjaciele?
Niebieski LM, kiedy zmierzch
Tamte oczy zawsze widzą to co nie pasuje gdzieś
Bo te oczy zawsze idą, gdzie kłopoty mówią cześć
Łapię chmurę obrzydliwą, nic mi nie chce się jeść
Bez sprzętu lekki, jakby ktoś w języku obcym coś się pieklił
Ksenofobem, szmato, nie nazywaj, nie kpij
Robisz młodym ludziom w głowie, kurwa, śmietnik
A nie mówiłem, że serio będziemy biedni?
Mówią, powinienem brać medikinet, ale, mordzia, to jest na amfetaminie
Setny raz okrążam stół, to nie minie
Dwa dni temu miałem napisać te linie
Powiedz "spokój, gdy rodzina", ale jakoś ni ma
Golę brodę jakimś gównem, słucham
Szlugi prawdy, a nie benzodiazepina
Wszystko, co pobudza, to ja po tym idę kimać
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):