Tekst piosenki:
Mój rów, mój rów, mój rów mi się jara x3
Nie potrzeba wody, niech skurwysyn jara się
Płoń skurwysynu, płoń
Heloł ja jestem Marek W. i lubię dawać w palnik
Wczoraj byłem nie wiem gdzie
Prawdopodobnie pod Kauflandem
Miałem z dwa lub trzy promile i zrobiłem się w chuj głodny
Zobaczyłem wtedy budę z żarciem mega-fest paskudnym
Zamówiłem coś dużego, ponoć miało być kebabem
Turek spytał się dwa razy czy dać z sosem słodko-kwaśnym
Powiedziałem mu, że ja chcę tylko z kurwa bardzo ostrym
Turek zrobił mi kebaba z sosem przejebanie ostrym
Mój rów, mój rów, mój rów mi się jara x3
Nie potrzeba wody, niech skurwysyn jara się
Płoń skurwysynu
Yo, yo
Ta historia co ją śpiewam, to to nie jest żadna bajka
U turasa ostre są kebaby, tak jak twoja matka
Tak więc jeśli kiedyś skusisz się na taki rodzaj żarcia
To pamiętaj: Urwie ci dupę
Te przyczepy, budy z żarciem
Dopadają tylko słabych ludzi
Którzy już nie mogą, ale pili by wciąż dalej
Oni walczą z gastrofazą, ale w końcu ulegają
A o drugiej w nocy tylko u turasa żarcie dają
Mój rów, mój rów, mój rów mi się jara x3
Nie potrzeba wody niech skurwysyn jara się
Płoń skurwysynu
x6
U, u
Nie jedzcie kebabów
U, u
Rowy szczypią bardzo
U, u
Nie jedzcie kebabów
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):