Lesiu - Relatywizm (feat. Rogal)

[Lesiu - zwr.1]
Byłeś ciekaw jak wygląda moje życie?
To wejdź, teraz sam pokażę Ci to należycie
Nie wierzycie? Należycie do tych ludzi co są
Już na szczycie i po bicie od tych lat już niosą
Ja też.. Od początku buliłem hajsy
Nawet kiedy byłem tu too low, a nie najsys
Nagrywałem od podstawówki - szósta klasa
Kumple kupowali lufki, już domówki w tych czasach
Jak dostawałem hajs, miałem wydać go mądrze
Szło na drogę i na wstęp do studia na krzywą mordę
Kawałki hajs, za dojazd mniejszy ale hajs
Rodzice nadal nie wiedzą gdzie tak drogo jadł, lies!
Kłamałem nie raz i kraść musiałem
Bo ten jebany rap pięknie mi ryje banie
Nie odstawiłem tego, no i nigdy nie chciałem
Płakałem, prosiłem niebo bym mógł nagrywać dalej
Zjebałem, wymagałem, nie dałem nic
Na miejscu Boga też bym się wkurzył, kazał samemu żyć
Sam nie wiem, przez wiele czynników
Czy gdzieś istnieje tu ten sędzia po cichu
Nawet jeśli to na pewno nie w kościele
Czy też w tych książkach, ciele chrystusa
Żyje on w nas, bo dzieci to wiele
DNA i cechy podobieństwo ducha
Każdy z nas może tworzyć i niszczyć
Ważyć nas mogą straty, korzyści
Wady, zalety, czyny, uczucia
I wnioski wysnute po bólu, okłócia
Co do bólu to wiele przeżyłem
I to wiesz nie tyle co igły w żyle
Ale nie mam tego za złe ojcu
Dzięki niemu wiem kurwa, że żyję.

[Rogal]
Spójrz moimi oczami choć raz,
A otworzy Ci się mój własny świat...
Zobaczysz to co ja,
Poczujesz mój ból i strach
I szczęście, z którym odejdę w dal..

[Lesiu - zwr.2]
Widzisz mieszkanie? wcześniej nie widział nikt
W takim jest stanie, że nie lubię otwierać drzwi
Wyśmiewali, drwili KUMPLE
Banda debili, żyć to mieć dziuplę
Nie ważne jaka, nie ważne czy bunkier
Ważne jest to, że azyl, no w kurwę
Jeśli kiedyś ktoś będzie dwił z brata
I tylko dlatego jaka jest nasza chata
To niech sobie wie o tym ten ziom
Że ta chata to właśnie nasz dom
Nie raz się śmiali bo ciuchy po bracie
Bo nie ma gdzieś metki, bez marki latacie
Trzymali za nogi, "ciucholand nie skacze"
Palec do budki... BRACIE
Nie daj nigdy się ponieść
Przejdź obok nich, zaciśnij swe dłonie
Może i głupi jesteś, tak mówię
To miej swoje zdanie i wiarę, że umiesz
Walcz, stój, nie padaj
Stań, włóż w coś starań
Graj, to Twoje życie
Od Ciebie zależy kiedy staniesz na szczycie
Walcz, już więcej się nie dawaj
Stań, twardo tu na przeciw gada
Daj z siebie na tyle
By w końcu wszystkim tu innym pokazać
O Tobie nie zapomniałem
Starszy jesteś, wiesz co ten Daniel
Przepraszam, że zawsze wkręcić się chciałem
W grono Twych kumpli i czasem tam stałem
Pamiętam jak stanąłeś w obronie mnie
Nie zapomnę Ci tego, o nie..

[Rogal]
Spójrz moimi oczami choć raz,
A otworzy Ci się mój własny świat...
Zobaczysz to co ja,
Poczujesz mój ból i strach
I szczęście, z którym odejdę w dal..

[Lesiu - zwr.3]
Co do rodziców to wiele nie trzeba
Już dosyć tu do nich i o nich wspomniałem
"Łatwiej zrobić, trudniej powiedzieć"
Na pewno będzie im zapamiętane
Ale dodam tu trochę, w końcu musze, syn
Dobrze byłoby ruszyć tym
Pewnie myślicie, że mamy wam za złe
To kim jesteśmy i w czym... nie ważne
Mieszkanie jest wasze, pozwalacie nam
Byśmy tu żyli już tyle tych lat
Żyje się ciężko, życie jest klęską
I to właśnie sprawia, że jestem zwycięzcą
Łatwo jest żyć gdy idzie się z górki
Lecz lepiej smakuje gdy wchodzi się na nią
Opada się z sił, podpiera o murki
Ale widok na górze the best panoramą
Trudno nam gadać, często jest strach
Jest dużo problemów, po co dokładać wam
Przepraszam, że kiedy nas o coś prosicie
Nie zawsze od razu robimy co trzeba
Nawet gdy czasem prąd odłączycie
To my dalej śpimy i gramy tu lenia
Heh.. śmieszy to nas
Boli to was i leci tak czas
Może i wszystko to głupie jest teraz
Zaraz będziemy śmiać się, wydzierać
Wycierać tu łzy, uciekać, wychodzić
Wracać co dni lub co kilka godzin
Błądzić na zewnątrz, gadać z duchami
Być tutaj z kimś lub całkiem sami
Mimo, że tak bardzo tu kocham "ją"
To wracam i tak w miejsce gdzie mój dom

[Rogal]
Spójrz moimi oczami choć raz,
A otworzy Ci się mój własny świat...
Zobaczysz to co ja,
Poczujesz mój ból i strach
I szczęście, z którym odejdę w dal..

Odejdę w dal...
Mój strach i ból.. x3
Nie spadnę w dół...