LiniaSSty - Van Damme

Przerwana faza, rozjebał się frajer
Weź słupa wyślij, granice dalej
Ja jestem kotem i to z krwi i kości
Psy chciałyby pozbawić wolności
Pomagam ludziom i nigdy nie płaczę
To normalne jak na stadionach racę
Auta są nowe, dziewczyny natrętne
Na drogę świecą, ksenony skrętne
Czuć intensywnie Savage Diory
Z nami sportowcy
Fanki bandziory z twarzy ta dama
Dziewczynko grzeczną jak jadę po bandzie
To przekraczam prędkość
Wjeżdżam se w bity zawsze z przytupem
Chcesz możesz zostać potencjalnym słupem
Kredyt na lewo do banku weź szoruj
Uważaj z kim gadasz śpiewnik kontroluj
Na twoją psitę wykładam lachę
Obce ci są zasady BHP
Chcesz przyfisiować? Kulejesz zgadki
Masz od ludzi miano ulicznej szmatki
THC z płuc znów w górę chmara
Za frajerski numer dosięgnie cię kara
Dbaj o najbliższych to złote rady
Wolisz przyjaciół czy torbę Prady?
Znowu wygrywam na jopka damę
Ty robisz szpagat nie jesteś Van Dammem
Zostałeś sam nikt nie chce pić trunków
Jebie od ciebie mi brakiem szacunków
Wygrywam na jopka damę
Ty robisz szpagat, nie jesteś Van Dammem
Zostałeś sam, nikt nie chce pić trunków
Jebie od ciebie, mi brakiem szacunku
Najpierw obowiązki, przyjemności potem
Bo sobie zostawiam tylko tęsknotę
Kajdany dożywocia, kraty, listy gończe
A miało po każdej burzy i słońce
Światło widoczne jak na mapie morze
W życiu wywrotnie jak na motorze
Z każdym oddechem w serce ukłucia
Czas to wahadło, co szarpie uczucia
Znowu wygrywam na jopka damę
Ty robisz szpagat, nie jesteś Van Dammem
Zostałeś sam, nikt nie chce pić trunków
Jebie od ciebie, mi brakiem szacunku
Znowu wygrywam na jopka damę
Ty robisz szpagat, nie jesteś Van Dammem
Zostałeś sam, nikt nie chce pić trunków
Jebie od ciebie, mi brakiem szacunku