Tekst piosenki: Łobaz - Zwykły dzień
(Dokładnie tak ziom, 2012, dwa, zero, jeden, dwa, to Strefa Records)
(Jeden, jeden, jeden, raz)
1. Siema ziom, siema co słychać?
W sumie leci, nie jest źle, no i mam czym oddychać
Nie, nie narzekam, bo mam zajebiście,
Ciesze się każdym dniem i już o następnym myślę,
Nie siedzę w domu, wciąż się komunikuję,
Poznaję nowych ludzi, czasami też coś rapuje,
Chodzę do Oli, spotykamy się często,
To nie sposób na nudę, to jest narkotyk - bierz to!
Czego brakuje ziom? Chyba niczego!
Mam dom, jedzenie, ubrania, czego więcej chcieć kolego,
Życie jest piękne, dlatego korzystam,
Jeżdżę na imprezy leje się tam wódka czysta,
Chodzę po górach, zakochałem się w nich dawno,
Nie marnuję godziny, życie mi się nie przejadło,
Pytasz dlaczego nie wiem, co będzie jutro,
Nie wiem czy się obudzę, jutro może być za późno.
2. Zaczynam przygodę z rapem, jestem na początku,
Nie podoba Ci się, znaczy uszy masz w żołądku
Kurwa tam jest Domel, siedzi też Pancerny,
Nagraliśmy kawałek, ja jestem tego pewny,
Domel ogarnia sprzęcik, wielka piąteczka ziomek,
A ja rzucam tutaj dobrymi rymami na mikrofonie,
Piąteczka również - Tkaczu, piąteczka - Twardy,
Ekipa Strefa Records, tutaj pojebane jazdy,
Dziewczyna na mnie czeka, chyba jest trochę zła,
Przepraszam kochanie, spełniam swoje marzenia,
Przyjdzie długi weekend i się ustawimy,
Wynagrodzę Ci ten czas, kiedy w studiu coś kleiłem,
Matka dzwoni i mówi: "Synu jest już noc",
Ja mówię: "Czekaj mamo, bo ta płyta będzie hop!"
Robię to, co lubię i to, co mi wychodzi,
Wziąć z życia jak najwięcej, właśnie o to mi tu chodzi.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu